Patrzę na swe odbicie,
Przestać patrzeć nie mogę.
Wady…- Nie mam wad!
Żadnych w odbiciu swym nie widzę.
Uśmiech na twarzy,
To coś w oczach,
Coś, co pomaga.
(Maski, nie zakładam?)
Ta postać, co patrzy,
W swą duszę spogląda.
Widzi tylko siebie,
Siebie tylko uważa.
(Wad u siebie nie zauważa!)
Ta postać, co patrzy,
Lustrzanym wzrokiem- ideał.
Czy ona czuje?
Czy ona marzy?
Ona tylko patrzy,
Przypomina, że jestem.
Wiem, co to znaczy czuć,
Mam marzenia!
Ideał niczym Ten Biały Kwiat,
To złudzenie!
Ja jestem, ale…
Jaki jestem?
Powiedz. Znasz mnie już tyle,
że nie jeden z Tych Białych Kwiatów
zdążył zwiędnąć,
nie jeden się narodził.
Powiedz. Jestem Tym Białym Kwiatem?
Jeżeli on jest bez wad,
Jeżeli on nie nosi żadnej skazy,
Czy nie warto być Tym Białym Kwiatem?
(I być dla siebie całym światem?)
P.S. Lustereczko powiedz, proszę Cię,
-Dlaczego tak łatwo w samouwielbieniu zapomnieć się?