szept myśli

z całym szacunkiem pomyliły się - utwór miał być w dziale dla poczatkujących ;p

Tak, to jest opowieść o błędach popełnianych przeze mnie, które niszczą wszystko, powodują, że muszę umierać i naradzac się na nowo, by budować siebie. Panie Mirosławie - brawo wszystkie uwagi biorę pod uwage i dziękuje za nie.

Umieram co dzień na nowo Po wieczornej obietnicy życia To co miało być światłem Przemieniło się w czarne obłoki słonecznego dnia Umieram po to by nie zyc Przestać uciekać przed sobą Umieram po to by nie czuć Obietnic nie spełnionych sobie Biczy diabelskich Każdego dnia umeiram na nowo W śmierci duszy nękanej Przez samą siebie

przepraszam za błędy --> tekst poprawiony: Umieram co dzień na nowo Po wieczornej obietnicy życia To co miało być światłem Przemieniło się w czarne obłoki słonecznego dnia Umieram po to by nie życ Przestać uciekać przed sobą Umieram po to by nie czuć Obietnic nie spełnionych sobie Biczy diabelskic Każdego dnia umieram na nowo W śmierci duszy nękanej Przez samą siebie

Umieram co dzień na nowo Po wieczornej obietnicy życia To co miało być światłem Przemieniło się w czarne obłoki słonecznego dnia Umieram po to by nie zyc Przestać uciekać przed sobą Umieram po to by nie czuć Obietnic nie spełnionych sobie Biczy diabelskich Co dzień umeiram na nowo W śmierci duszy nękanej Przez samą siebie

To sie stało... Nie odejdzie To jest moją religia... Narzuca reguły Ustala granice Ciasne... To się stało moją śmiercią To nigdy nie odejdzie...

ajj smutny bo smutno wtedy było BARDZO... Dziekuję za komentarz :)

To sie stało... Nie odejdzie To jest moją religia... Narzuca reguły Ustala granice Ciasne... To się stało moją śmiercią To nigdy nie odejdzie...

Pisząc nie pisanymi literami pisarską powieść opisującą mnie napiszę wszystko co jest wpisane w moje zapisane serce