Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz_Tylczyński

Użytkownicy
  • Postów

    196
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Tomasz_Tylczyński

  1. Cytat


    widze ze buntownik sie znalazł
    po tym komentarzu, nie nalezy miec zadnego szacunku dla Twojego zdania, bo skoro stawiasz za ten wiersz 'pałe' nie ma co sie przejmować Twoimi opiniami...

    Tera

    Moja nauczycielka mówiła, że lubi jak ktos ma własne zdanie, ale szybko zorientowaliśmy się, że owszem zadanie może być własne, byle tylko takie samo jak belferki, tu widac to samo.
    Nie będę się zachwycał tylko dlatego, ze inni to robią.
    A ten wiersz jest po prostu przesterowany, przemanierowany, moze miał taki być ale akurat do mnie to nie przemawia.
    Przykro, że musze to pisać bo wiem, że ocenianie ocen a nie wierszy, jest wbrew zwyczajowi.
    A takie jak twoje wręcz niegrzeczne.

    Pozdrawiam
  2. Własnie wiersz jest delikatny, zawiera sporo emocji, a oskarzanie o sztampę nie wiem czy na miejscu, trudno być oryginalnym, a poza tym czy trzeba...
    Trochę się wyrywa chwilami, jest lekko narowisty ale generalnie lekki, końcówka faktycznie do poprawienia albo wyrzucenia, ale... to debiuty, każdy gdzieś kiedyś zaczynał.
    Ten debiut jest ok. Forme zawsze można zmienic, a i tak treśc jest najważniejsza.

    Pozdrawiam

  3. Cytat


    Tomku - bardzo ładnie mi wiersz skomentowałeś - ejjj - odkryłeś wiele stron - wiele przestrzeni z krainy Id - dziekuje Tomku - że ktoś we mnie wejrzał jak w lustro - bardzo to pomocne - w końcu sam autor czasem nie potrafi lepeij - stąd ten portal - stąd te komentarze - stąd chyba najbardziej trafną interpretację ustanowiłeś

    serdeczne pozdrówko W_A_R



    Cieszę się, że mi się udało, myślę że wiele mi pomogło że znamy sie poza portalem... i kilka innych wierszy...

    Pozdrawiam
    KT
  4. Witam.
    Może mój komentarz nie będzie peanem, ale nie o to chyba chodzi...
    Napiszę co ja zobaczyłem w tym wierszu własnymi, zielonymi ślepiami i swoim pokrętnym umysłem.
    W pierwsze strofce cos na kształt strachu, takiej obawy mimo raczej mocnej pozycji, w drugiej widzę coś jakby kompleks, ukrywanie pewnych rzeczy negatywnych, zasłonę... ta rzecia, to pewne niezdecydowanie, jakby chwiejność, na koniec światło jak natchnienie, i ta prośba o ciszę, o spokój, o pozwolenie na życie po swojemu.
    Jak zawsze powtarzasz wiersz autora, interpretacja czytelnika, moja jest taka.
    Co ty na to??

    Pozdrawiam

    KT

    [sub]Tekst był edytowany przez tomasz_tylczyński dnia 07-04-2004 14:59.[/sub]

  5. Sen o życiu na jawie wyśniony do końca
    Sen o locie podniebnym od słońca do słońca
    Życie biegnie i przemija
    Jak kochanka ta niczyja
    Jak ten ogień co wypalił się i zgasł
    Lecz dopóki choć iskierka
    Tli się na dnie twego serca
    To potrafi jeszcze ogrzać cały dom
    Trzeba, żeby serc płomienie
    Rozproszyły mrok i cienie
    Rozświetlały ludzkie życia
    Pozwalały się zachwycać
    Tym, że można jeszcze jeden zrobić krok
    Ogień wszak nie myśli o tym,
    Że mu zgasnąć przyjdzie potem
    Ale tańczy sypiąc iskry w stronę gwiazd
    Nie oglądaj się na innych
    Niech się tlą w poczuciu winy
    Ty się swoim rytmem, swym płomieniem pal
    Nic już nie masz do stracenia
    Śnij sen aż do przebudzenia
    Poleć tam w objęcia słońca
    Tańcz, płyń, pal się aż do końca
    Swoja drogą idź i nie miej nigdy dość

  6. Cytat
    Tomku - diamentów sie szuka - diamenty chce się mieć a Ty je ze łazami - odbieram ten wiersz jako nadmiar wrażeń - i wcale nie łzy musiały być - chcesz się podzielić z innymi - tylko czy ktoś skłoni się i je uniesie (diamenty) ...gdy martwi się ...

    pozdrówko W_A_R


    Może... jak mu spadnie na czerep ;)


    Pozdrawiam
    KT
  7. Ciemno, atrament, ktoś wziął mnie za rękę
    Księżyca paznokieć nie chciał światła dać
    Poszedłem za nim choć strach wiązał mi sznurowadła
    Chichot nie wiem wiatru czy cieni
    I nagle poczułem lekki powiew
    Łza otarta najdelikatniejszym z piór
    Przestała palić skórę, czułem sól
    Ziemia odpływa ja i on w górze niesieni
    Kołyska wiatru cicho otulona
    Nic nie słyszę, nie widzę, nie czuję
    I nagle już rozumiem, już nie potrzebuję

  8. Witaj Witku.
    ALe jak długo można robić to co opisujesz?? Prędzej czy później wyjdzie szydło z worka i co zostanie...?
    Wstyd??
    Jeśli wyjdzie po latach to pół biedy, podobno piszacy pieknie o miłości Mickiewicz lał żonę.
    Na nic zamykanie sie w twierdzy, nie ma niezdobytej, i nawet konserwa kiedys się zepsuje, u mnie ten wiersz nie wzbudził rozbawienia bo i wesoły nie jest choć jak zwykle ma tak wyglądać (chociaz nie wiem czy to zamierzone). Odpłyńmy wgłąb siebie i sprawdźmy ile waży w nas "hipokryta", ile tombaku, a ile złota.
    I życzę wszystkim, zeby nie przetraziły ich te pomiary.

    Może nie do końca na temat, ale juz tak mam.

    Pozdtawiam
    KT

  9. No Witku, typowo jak dla ciebie, niby cacy z wierzchu, zabawnie, ale trzeba naprawdę wczuc się w klimat, ja znam takie domy, z autopsji, nawet bywałem, mam wrażenie, że bohaterowi nie zalezy za bardzo na tych wizytach i to nie tylko ze wstydu. A opis mieszkania to chyba tylko pretekst i takie odstraszanie.
    Popraw (po starej znajomości) jeśli się mylę.

    Pozdrawiam.

    P.S.
    Nie zabraniaj Witku interpretacji, nawt jak boli.

  10. Dwa diamenty łez ze strapionych oczu
    Spłynęły bo żadna siła nie była w stanie
    Ich powstrzymać.

    Patrzyły długo na świat, który się go wyparł
    Nie chcieli jego darów
    Zamordowali syna.

    Nie ci ból zadali co z cierni założyli koronę
    I nie ci co przybili do krzyża
    Niczym była włócznia.

    Do krwi boskie ciało rani
    Złe słowo, myśl, uczynek
    Każda kłótnia.

    Kłamstwa tych co za jego
    Imieniem się skryli jak tarczą
    I towar zeń uczynili.

    Nie potrafiliśmy rozpoznać
    Nie umiemy nadal
    Odzyskać cośmy stracili.

    Wielkie słowa nie idą
    W parze jak być powinno z czynami
    Równie wielkimi.

    Dziś wszystko jest na sprzedaż
    Bóg, honor, matka,
    Sieroty.

    Nie wiemy już gdzie jest prawda
    Brakuje wiary, miłości
    Pozostał Judasza stereotyp.

    Spłynęły łzy jak diamenty
    Czy wzruszą świat
    Tego nie wiem.

    Bo kto dba o łzy cudze
    Gdy martwi się tylko o
    Siebie.

  11. Cytat
    bardzo modernistycznie, do mnie nie trafia - brzmi trochę jak hymn bjówki ZSMP. podziwiam entuzjazm i optymizm, chyba zabrakło cierpliwości /ja piszę takie teksty, gdy mi brak cierpliwości/.
    sugeruję spożytkować zapał na pracę nad konkretnym obiektem radości.

    pozdrawiam

    Grzegorz

    Witam.
    W życiu nie nazwałbym siebie, ani swoich wierszy modernistycznymi, ale opimia twoja nalezy do ciebie. Myślę, że obaj niewiele mozemy wiedzieć o ZSMP, ale nie wszystko było złe, a na pewno nie entuzjazm. A konkretny obiekt?.... Przyszłość a właściwie możliwość przyszłości, dla mnie to wystarczające.

    Pozdrawiam
  12. Cytat
    Calkiem sympatycznie wyszla Ci ta zmienna anafora :)
    Razi troche fragment:
    Było dużo, będzie więcej
    Było mnóstwo, będzie moc
    ->w ogole tego nie czuje, nie wiem np. co wnosi to mnostwo, dla mnie dubluje sie z duzo, no i to moc tak troszke jak Filip z konopii sie wylania... dla mnie, mowie tylko i wylacznie o swoim odbiorze :)

    I inwersje zaplatujece slowa jak kotek kulke welny:
    Każdy, by iść sił ma dość, napisane chyba w najbardziej nienaturalny sposob z mozliwych :)

    Wiersz ma swoje delikante przeslanie i jest w nim pomysl... gdyby nie te inwersje i miejscami prozatorski jezyk nazwalbym go calkiem dobrym :)
    A tak? + -
    Pozdrawiam
    Coolt


    No prosze, znów doczekałem sie pochwały od ciebie.
    Fragment który cie razi jest celowo tak zapisany, jest to swoiste wystopniowanie ilości "moc" oznacza tu ilosć (np: moc życzeń) a nie power.chodzi o to ze zbieramy doswiadczenia.
    Co do inwersji, prózny trud, nie oduczysz mnie (z wielu powodów).
    Dzieki za wizytę, polecam się.

    Pozdrawiam
  13. Za zakrętem nowa droga
    Za zakrętem dalszy ciąg
    Możesz walczyć wciąż od nowa
    Możesz zmieniać własny los
    Ktoś ci zawsze rękę poda
    Ktoś podeprze chwiejny krok
    Było dużo, będzie więcej
    Było mnóstwo, będzie moc
    Znaleźć trzeba swoje szczęście
    Znaleźć nad zła rzeką most
    Każdy, ma coś za zakrętem
    Każdy, by iść sił ma dość
    Tyle z tyłu już zostało
    Tyle z tyłu dawnych trosk
    Ale przecież jeszcze mało
    Ale przecież nowy rok
    W przyszłość patrzeć trzeba śmiało
    W przyszłość........ choć spowita w mrok

  14. Nie strasz Witku, nie strasz bo chwilami za poważnie to wyglada i nie wiadomo juz gdzie granica tego co tu i tego co tam, mam nadzieję, że twój rozum czuwa i nie zbudza sie demony.

    Pozdrawiam.

    P.S. Jak wiesz na skrzydłach z futryny tez się da latać więc czemu nie poszybować na szybie??

×
×
  • Dodaj nową pozycję...