Zwabiło mnie piękno Twoich słów
Jak motyla barwny kwiat
Lecz zamiast zbierać nektar
Z tych wspólnych wspaniałych dni...
Obudziłam się po dwóch latach
Po dwóch wiosnach spędzonych z Tobą
Chyba byłam szczęśliwa
Przynajmniej wtedy tak myślałam
Teraz kiedy patrzę na ostatnią
Cząstkę lata spadającą cicho z drzewa
Wiem, że nie
Straciłam ten czas bezpowrotnie
Zapadłam w głęboki sen
Z którego zbudziło mnie Twoje odejście
Było to tak dawno
A wydaje się jakby było wczoraj
Dziś znowu zasypiam
Lecz teraz już nikt mnie nie obudzi
Zatopiona w morzu łez
Teraz to ja odejdę na zawsze
Byłam wierna, choć bez wzajemności
Kochająca, lecz chyba bez miłości