Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

m p

Użytkownicy
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez m p

  1. JUŻ CZAS – JUŻ CZAS /”ULICA ZDARZEŃ” Zbudź się w ramionach radością obwita Otwórz mi oczy granatem nieba Wpuść tętent koni w ucho zdumione Obudź pragnienia długiego dnia Wycisz zgiełk nocny sennych koszmarów Wiosna zbudziła się w świadomości Zima odchodzi mocno zmęczona Skrzydła pegaza znów rozpostarte Amor zaczyna swe polowania Dziewczęta zrzucą grube odzienie Będą nęciły urokiem ciał Zatem do dzieła mój miły panie Pora rozruszać głowę zaspaną Unieść w ramionach wiosny pochwałę Zabierz kobietę swą ukochaną Na długi spacer ulicą zdarzeń Zbudź się kochana Już czas - już czas
  2. W moich wierszach opisuję stany faktyczne, odczuwane z mojego punktu widzenia. Zawarte w nich treści na ogół nie są fikcją, a częścią życia w szerokim aspekcie. Wiesze zebrane w tomiki stanowią w nich jedność - wspólny mianownik. Wszystkie zamieszczane wiersze powstały pomiędzy 2002-2004 rokiem.Dziękuję za wszystkie dotychczasowe komentarze.
  3. ROZMOWA…/”DUSZA SKOŁATANA” Wiesz – spytałem kiedyś Boga Czemu dziecko cierpieć ma A On tylko na mnie spojrzał Jakby pytał – czy to ja I skruszone oczy moje Opuściłem aż na dno A On wiedział czemu pytam Jakie myśli serce rwą „Panie Boże spraw jedyny Bym uwierzył w dobroć Twą Daj zaufać przeznaczeniu I poprowadź drogą swą Daj mi teraz Panie siłę Bym czas próby przetrwać mógł By me dziecię nie cierpiało Więc podaruj mi ten cud” Pan wysłuchał moją prośbę Ale sobie coś zostawił - Kiedy na to przyjdzie pora Znowu będzie mnie próbował
  4. POCAŁUNEK /”DUSZA SKOŁATANA” Choć minęło tyle czasu Wciąż pamiętam jak całujesz Nie namiętnie Nie gorąco Ot w policzek – jednak czule Najpierw wietrzyk Delikatny jak zefirek Potem dotyk jak muśnięcie Jak poranna bryza Nagle cisza jak przed burzą … Szkoda ze tej burzy nie ma
  5. Miło "spotkać" temat "Turnau'owy". Wysnuję wniosek - piszesz słuchając G.T.(?). W każdym razie czuję to w Twoim wierszu. Pozdrawiam
  6. DOTYK /”DUSZA SKOŁATANA” Fragment ciała Twojego W ciemności rozpoznaję Palce swym dotykiem Przekażą tak wiele Tworząc obraz doskonały Ciepły oddech Obłe wargi I subtelność gładkiej skóry Oko – złudne Nie ma wyobraźni Jeśli kochasz – dotykaj ustami
  7. DUSZA LIPOWA /”DUSZA SKOŁATANA” Z lipowego drzewa Dusza Twoja rzeźbiona Delikatna i wrażliwa Acz o prostych słojach A zapach tak pyszny Że grzechem by było Gdyby nie skosztować Nektaru przedniego Nektaru skosztować Nie każdemu dane Bo dusza lipowa Tylko dla wybranych
  8. Dziękuję za komentarz.To samo, a przecież lepiej się czyta. Fakt. To jeden z moich pierwszych (2002). Za bardzo skupiłem się wtedy(emocjonalnie) na ważnej dla mnie treści( wspomnienie jakże odległego dzieciństwa)
  9. DUSZA SKOŁATANA / „DUSZA SKOŁATANA” Czas rozkoszy niespełnionych Chwile cierpkich doznań nowych Myśl szalonych pragnień ciała Dar przeklętych dni miłosnych Gorzka radość serc samotnych Świat nagości sfer niechcianych Dni – co nigdy ich nie było Duszo moja skołatana
  10. WSPOMNIENIE /”DUSZA SKOŁATANA” Odszedłeś tak cicho Ukorzony Pogodzony z wolą Najwyższego Jak Heros Niezwyciężony Ziemia Twą kochanką Jak niegdyś Gdy nadejdzie dzień Ostatni Znów jak dawniej pojedziemy Końskie grzywy Wiatr rozplącze Kłosy zbóż Nam pokłon złożą W słońcu lipcowym Zapach ziemi Nozdrza nam wypełni Szelest listków Olch samotnych Da wytchnienie Po dniu znojnym Śpiew skowronka Nad polami Wzniesie się do nieba bram /dziadkowi/
  11. Niedoinformowanym śpieszę donieść, że "Pożegnanie z Afryką", to nazwa kawiarenek pod takim właśnie szyldem. Tu jednak ma znaczenie podwójne. Zatąp - spotkanie. Co do kawy, "Irlandia" smakuje wyśmienicie, szczególnie w miłym towarzystwie, przy dobrej, nastrojowej muzyce - polecam ;-)
  12. STAROŚĆ /”DUSZA SKOŁATANA” Przychodzisz jak złodziej o zmierzchu Kradniesz marzenia Zostawisz garść wspomnień Śmiejesz się w glos tysiącem młodych gardeł Kpisz - Gdy proszę o czas Śmierć lepsza niż Ty – Starość bez znieczulenia
  13. POŻEGNANIE Z AFRYKĄ /”DUSZA SKOŁATANA” Ty jak zawsze czarująca Z ciepłym uśmiechem na twarzy A w oczach ta niewinna radość dziecka I powieka co czasem puści oczko dla zabawy Patrzysz na mnie jak na rysunek Co znajome sceny kreśli w Twej pamięci Słowa w barwie subtelne brzmią jak melodia Wokół roztoczył się zapach Jakby fluid mieszał się z zapachem kawy Wszystko jak kaprys czarowny Jak muzyka ze „snów nocy Manhattanu” I tylko filiżanka kawy Pachnąca jak „Irlandia” Niemym świadkiem Naszego „Pożegnania z Afryką”
  14. NIE SZUKAJ PRAWD /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Linia kobiecych wdzięków Nie ma granic Ślepiec lepiej dostrzega Złej rzeźby wady Urodą ducha można się sycić Uroda ciała przemija pomału A my obojętni na wszystko Będziemy szukać prawd Świecie zdziwiony Świecie ciekawy Jesteś tak różny i tak wspaniały I dobrze Ci z tym Radość wybucha euforią Niepohamowaną Zrządzenie losu jest przypadkiem Reszta zależy od nas samych Wiosna budzi nadzieję I skrzydeł dodaje A my obojętni na wszystko Wciąż chcemy szukać prawd Nie szukaj prawd Każda jest inna Jak dobry żart Nie mów nikomu Że właśnie tak Nie szukaj prawd Nie szukaj prawd … A my obojętni na wszystko Nie wiemy już nic
  15. NADZIEJA /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Na wiosnę czekam i listki zielone Ta długa rozłąka jest chwilą straconą Czekam na dotyk wiosennej szaty Twojej Barwne myśli jeszcze nie kiełkują Zniechęcone wiatrem zimowym I szarością uczuć zgubionych Jeszcze zima w progi nasze zawita I lody skują języki złowrogie A nam trzeba gorących płomieni By powrócił uczuć dawny żar Trzeba nam na nowo skrzesać ogień Który złączył kiedyś serca nasze Wpuśćmy więc nowy promyk nadziei A świeży zapach wiosennych kwiatów Wypełni bez reszty nasz umysł i ciało Wpatrzeni w aurę która jest wokół Odkryjmy na nowo rzeczy już stare Jakbyśmy pierwszy raz je ujrzeli I zapomnijmy o smutnym czasie Który jak woda przez palce uciekł By nie zmarnować tej dobrej siły Co wiosnę czyni taką potężną I nowym tchnieniem życie napawa Póki nadzieja jest ciągle w nas
  16. Wiersz powstał kilka lat temu, w okresie Świąt Bożego Narodzenia i przytoczyłem w nim moje narodziny, będące w "rękach Najwyższego" , a że oparte na kanwie dobrze znanej pastorałki( podkreślam pastorałki-nie kolędy), nie powinno obrażać innych uczuć.To Najwyższy sprawił, że mogę cieszyć się życiem, a niewiele brakowało. Dziękuję za wszystkie dotychczasowe komentarze. To jedyny mój komentarz, na wyraźną sugestię. Pozdrawiam. m p
  17. MOJA PASTORAŁKA /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Oj malutki malutki Niczym wątły płomień Ledwoś narodzony A chcą już do grobu Nie dała Ci matuś Słodkiego cycusia Nie mogła utulić W Tobie marna dusza Śpiewajcie zagrajcie mu Dzieciątku małemu Śpiewajcie i grajcie mu Człekowi marnemu Dobrze by Ci było Gdybyś się urodził Nie jako śmiertelnik A jako czarodziej Gwiazdecki nad Tobą Świecą się na niebie I wołał Cię Pan Bóg Cobyś został w niebie Śpiewajcie zagrajcie mu Dzieciątku małemu Śpiewajcie i grajcie mu W czepku rodzonemu Gdybyś tam pozostał W tym niebieskim raju Nie musiałbyś cierpieć Wśród ludzkiego stanu Lepiej by Ci było Gazdować se w niebie A Tyś wybrał życie Tak trudne dla siebie Śpiewajcie zagrajcie mu Dzieciątku małemu Śpiewajcie i grajcie mu W miłości wiernemu
  18. AUSTRALIA /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Gdyby jakiś liść zwiewny Wyszeptać mógł naszą historię Gdyby jedna kropla deszczu Łzą wylewną była Stałbym tak w zachwycie i słuchał Stałbym tak i chwytał te łzy Zabrakło słów Zabrakło łez Jest tylko cisza Głucha jak pień Jest tylko cisza Milcząca jak kamień zaklęty Więc mów mi mów I szeptaj te słowa Bo żaden liść I żadna kropla Nie zdradzi tej naszej historii A krople deszczu i krople dżdżu Smakują inaczej niż gorzkie łzy Więc nie płacz już Więc nie roń łez na próżno I nie martw się Bo dobrze jest Jest mi już dobrze I Tobie też Za horyzontem jest inne życie Za horyzontem jest inny świat A gdyby tak A gdyby tak Wybrać się w podróż Wybrać się w rejs Za horyzontu kres Za tamtą linię Gdzie wszystko jest Gdzie wszystko jest takie inne Więc chodźmy już Bo szkoda słów I szkoda łez Bo dobrze już Bo dobrze już jest Daj mi swą rękę Chwyć mocno dłoń Popłyńmy razem za linię tą I nie mów nic I chodźmy stąd I chodźmy tam Gdzie inny ląd I nic już więcej I więcej nic już nie liczy się Tylko Australia - Ten nowy ląd Więc zabierz mnie Gdzie piękne dni Gdzie słodkie chwile Gdzie cudne sny Noce Gorące słońce I my Gdzie wszystko jest Wszystko jest piękne Jak My Jak ja i Ty Gdzie nie ma łez I nie ma słów raniących serca nasze Więc zabierz mnie Popłyńmy tam Na tam-ten brzeg Na drugi brzeg Za horyzontu kres Gdzie Ty Tam ja I tylko Ty I tylko ja I tylko my Chociaż w marzeniach na kilka chwil…
  19. MORZA UCZUĆ I MIRAŻY /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Zapomniałem się w pozie Bardzo dziwnej zgoła Owładnięty myślą o mojej Itace Długa wędrówka przez morza Uczuć i miraży Znalazła swój kres Na wyspach Hellady Gdzie brzegi wysokie I wiatry złowrogie Wygląda mnie moja królowa Poczuwszy pustkę pośród morza Uczuć i miraży Odwróciła swą twarz Od mojej Hellady Mój okręt wypływa Ku nowej przygodzie Nie bacząc na zakusy okrutnych bogów Wyruszam na nowo przez morza Uczuć i miraży Mając w pamięci Obraz mojej Hellady Za chwilę się ocknę Z pozy dziwnej zgoła Wciąż pamiętając dni mojej Itaki Żeglując bez końca po morzach Uczuć i miraży Szukając ukojenia Pośród wysp Hellady
  20. KOLOROWYCH SNÓW /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Pamiętasz światło latarni Jej blask rozproszony wśród nocy Okryte woalem jak tajemnica Spotkanie kochanków uroczych A ja samotny Tej nocy zazdroszczę Czy to nie piękne Tak razem być A lampa patrzy Kogo obudzić Komu dać miłość A kto ma śnić Zapytasz pewnie Co otrzymałem – Skrzydła by pisać Zazdrosny rym Teraz zmęczone jej ostrym blaskiem Zamykam oczy by dalej śnić… O tych kochankach Co tacy skryci Miłość wyznali By razem być … Sypnęło piaskiem zaczarowanym Więc zanim usnę mówię dobranoc I kolorowych snów - kochana Kolorowych snów
  21. URODZINY /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Skrzypki rzewne Przestańcie rzępolić Jeno zagrajcie Jaką nutkę zwiewną Rozweselcie duszę Niech już nie kwili Przecie dzień radosny Moje urodziny Skrzypki smutne Gdzie nuta wesoła Zawodzicie dzisiaj Jakby kto umierał Nie dręczcie gości Bo pójdą po złości Przecie dzisiaj święto A nie dzień żałości Skrzypki dumne Smyki basałyki Schwycę Was W swe dłonie I łezkę uronię Przytulę do serca I zagram najpiękniej Jak umiem Skrzypki szalone Zagrajcie Czardasza Kielichy wznieśmy Przedniego Tokaju Wypijmy za miłość I kochane damy A Ty smutny skrzypku Wesoło dziś graj
  22. BYLE DO WIOSNY /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Pod makijażem czarnych chmur Dostrzegłem skrawek błękitu nieba W alabastrowym świetle gwiazd Ukryłem skrzętnie moje marzenia Wrota jesieni pora już zamknąć Powiało chłodem zimowych szat Mała śnieżynka której też zimno Chciałaby wiosną odwiedzić świat …Wiosna w mirażach morzem płynąca Musi zaczekać do zimy końca… I choć wolałaby laur z kwiatów Jest przyodziania w beret i szal Przy ciepłym piecu kot grzeje plecy A ja zimową dziś aurę mam Dzieci wesołe sople lodowe W słońca okowie kapią po głowie Stoję jak bałwan z sercem jak lód A od królowej wciąż wieje chłód …Wiosna w mirażach morzem płynąca Musi zaczekać do zimy końca… Ten mroźny dziadek królowej spadek Trzyma za uszy chwyta za nos I wiatr z północy dmucha ochoczo Nikt go nie prosił dzisiaj tu Słońca promienie chcą ogrzać ziemię A ja do wiosny ślę uśmiech swój Choć z końcem zimy jak każdy bałwan Zniknę i z rzeką popłynę w dół …Wiosna w mirażach morzem płynąca Musi zaczekać do zimy końca… Z nastaniem wiosny wrócę już inny Z sercem gorącym w palecie barw Śnieżynka także zrzuci swe palto Kwiatem pachnącym umili czas Śpiewem skowronka lub jak biedronka Będzie do tańca porywać nas A uczuć wonnych zielone kosze Mogą zagościć w zimowych snach
  23. KAWIARENKI /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Jest niedaleko mała kawiarnia To bardzo blisko – dwa kroki stąd Jest tam przyjemnie i bardzo ciepło Mam upatrzony przytulny kąt Do kawiarenki prowadzą schody Jakby do piekieł – na samo dno Jest też kanapa bardzo wygodna I klimat, w którym czujesz to coś Wejdźmy na chwilę i pogadajmy Przecież nie często czynimy to Na deser lody z bitą śmietaną A potem lampka wina Bordeaux W zamęcie życia dni biegną szybko Nim się obejrzysz znów mija rok W gonitwie życia ważny jest oddech I miły wieczór i Twoja dłoń W tej kawiarence bywali ludzie Ze świata sztuki krakowskich scen Od dziś to będzie też nasze miejsce Znalazłem tutaj przyjazny ton Te kawiarenki są takie dziwne Ach kawiarenki – to takie inne Aromat kawy, który zniewala Bar i muzyka i słów enklawa Te kawiarenki te kawiarenki…
  24. W PRÓŻNI /”MORZA UCZUĆ I MIRAŻY” Jestem frustratem Strasznym wariatem Szukam swej drogi Błądząc wśród gwiazd Jestem tak dziwny Jak tylko można Brnę w świadomości Jak dumny paw I brak mi siły Motoru co pcha Celu co ciągnie I żagli na wiatr Już nie chcę marzeń Już nie śnię nic Każda iskierka Gaśnie co świt Potrzeba wsparcia I wiara cud Nie zniszczą muru Co wyrósł tu Marazm codzienny Walka o byt Niszczą co za mną Nie widzę w przód A ja uparcie Jak tępy baran Uderzam głową W ten twardy mur Jak się otrząsnąć Ze złego snu Popłynąć z falą Lub zdobyć szczyt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...