Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bronisław Kaziński

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bronisław Kaziński

  1. bez przesady znowu :D matematykę to można postudiować jako ciekawostkę - ot zobaczyć człowieka który wie co to jest "macierz" (albo wielomian :PP) :D ja tam wiem co to jest wielomian czy macierz a nikt na mnie jak na dziwolaga nie patrzy;) zachwytu tez nikt nie okazuje pozatym wszystko mozna postudiowac jako ciekawostke szczegolnie polonistyke;)
  2. dziekuje za koment wlasnie dlatego wiersz znalazl sie w warsztacie chce poznac opinie innych te kapy dodaja rytmu ale czy nie sa zbyt monotonne? prosze dodajcie jeszcze inne swoje uwagi pozdrawiam
  3. kap, kap, kapu kap - ty za co ciekniesz – odzywa się twarz - za smutki codzienne. Ona i ja lecimy za to czego gdzieś brak kap, kap, kapu kap - a czego wam brak kap, kap, kapu kap - to wszystko nie tak lejemy się w snach od nocy do dnia nam nic nie trzeba choć żadna z nas niczego nie ma - och, tak, kap, kap, kap - my jesteśmy smutkami które powstały tam gdzie my z jednego miejsca pochodzić musimy z czerni za oczu płatkami, płaczemy gdy śnisz! my nie jesteśmy żalami wszystkimi każda z nas to mała ich część łkamy i schniemy, a gdy sucha już wieść parujemy, wracamy, czoło się gnie kap, kap, kapu kap - mało jeszcze wiem – mówi kropelkowy brat kap, kap, kapu kap więc nieskuteczne jesteście, czyż tak? - na to pytanie odpowiedzi nie znam, ja się przelewam, tylko ty sam odpowiedź znasz. Kropelkowy trzask. kap, kap, kapu kap
  4. Zastygła dłoń nad mrokiem ciszy kurczowo trzyma zwiastuny krwi. W pełni świadomie swe rękopisy kończy przy blasku z otwartych drzwi. Deszcz o parapet i mokra melodia wpadają do środka – i ja ją słyszę. Świeca na oknie płomienno – swobodna. („Jakże ciężko nieść tą ciszę”) Mrożąca północ i mgliste zawieje, ściśnięta dłoń mroku na słów zapisie, przekręca klamkę, a świeczka gaśnie. Trzy pióra po zmroku, Kaziński pisze: Na rękopisie jeszcze większa mgła, mrok poukrywał krwiste litery. Nie rozmyje ich wszystkich spadająca łza, gdy będą odzewem słów trwałych i szczerych. (Zastygła dłoń, nad mrokiem głos głośno dyktuje dłoni swój los, powtarzając stale: „jakże nieść tą ciszę”, do chwili, gdy drzewami wiatr zakołysze.) Codziennie myślą mierzył świat, krokami zbadał bezdenną ciszę. Ile przebędzie godzin i lat, zanim Kaziński słowa napisze: Powoli będę szedł po śniegu, a ten na bieżąco ślady zakryje. Grożąc ziemi i grożąc niebu, grożąc sobie oplatając szyję. Człowieka nauczę swojego gniewu, za głosem wiatru północnego, rozpędzając mgłę i mówiąc drzewu, na przekór, zawierzę w głos serca swojego.
  5. cudzysłów raz, proszę:] co do drugiej czesci pierwszej zwrotki po cytacie (czyli rozwiniecie mysli Horacego) to bym się nie zgodził.sens jest nieco inny:)i funkcjapomnika tez;) sens drugiej cześci wiersza moim zdaniem nie "ciągnie" się z pierwszej:) wszystko zalezy od interpretacji dziękuje za komentarze i prosze o kolejne:] postaram się poprawic
  6. "wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu" by móc w chwili zwątpienia powrócić do niego poeta w grobie się przewraca jesienne liście opadają na ziemię nieśmiało zwiastując zimę on wyznawał słońce "wybudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu" wypłowiał, skruszał nikt go nie odwiedza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...