chcę żebyś ciągał mnie za warkocze
ty który nie istniejesz
ja która nie mam warkoczy
chcę żebyś zatańczył ze mną w tajemniczym ogrodzie
ty który nie wierzysz w magię ogrodów
ja która nie umiem tańczyć
chcę żebyś patrzył mi w oczy
ty który jesteś nie widomy
ja która ci tego nie powiem
chcę żebyś ukazał mi odrobinę nieba
ty który jesteś nieszczęśliwy
ja która boję się szczęścia
zero zgodności
zero zrozumienia
zero zażyłości
lecz nieskończone ilości miłości
ale chyba takiej wyimaginowanej