Tutaj jestem!Na malutkiej, bezdrzewnej planecie
Zatopionej w bezkresie czarnych świtów i nocy.
Tu się budzę! W tej kosmicznej, ohydnej, brudnej toalecie,
Leżę na kamieniach, w niebo strzelam z procy
I nie wiedzieć dlaczego wszystkie me pociski
Raz ciśnięte w gwiazdy przepadają w ciszy,
Tylko lakier na Niebie ma jakoby odpryski.
Boże, Niebo pęka w górze, a nikt tego nie słyszy...
Tutaj mieszkam! Na wysepce otoczonej lądami,
Czasem widzę jakąś postać z innej galaktyki,
Jestem niczym Piekło pod bożymi rządami
Pragnę ognia jak tenor dobrej akustyki.
Tutaj umrę! Na tratwie zbudowanej z liści
Płynąc z wiatrem po morzu wypełnionym kwasem.
Tu kochałem, jak kochają wszyscy marni artyści,
Siedząc na kamieniach grałem w "łapki" z czasem.