Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz89

Użytkownicy
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tomasz89

  1. hmm wykazujesz pewien potencjal ale psuja to beznadziejne, zenujace i widocznie nieprzemyslane wersy jak chociazby ten o kotce... dopracuj styl i nie wypisuj takich bzdur, a wszystko zacznie grac ;) No i jezeli uparlas sie na pisanie wierszow rymowanych zwroc wiecej uwagi na rytmike, jakosc, przekaz i ogolna estetyke rymow. pzdr i powodzenia ;)
  2. fajne ;) chociaz styl moglby byc bardziej ozdobny, wysublimowany ;] pzdr i powodzenia ;)
  3. Mowią- nie można płakać, trzeba byc silnym, nie okazywac słabości... Mowią- odrzucic smutek, przylepiony nosic usmiech, nigdy sie nie martwic... Mowią- zero litości, to bezwzględni wygrywaja, teraz zwyciestwo jest najwazniejsze... Mówią i mowią, a ja wciąż muszę ich słuchać... ;D pisac co myslicie :p
  4. tak bardzo chcialbym... poczuc zar dotyku jej palcow splywajacych po karku tak bardzo chcialbym... poznac smak ust jej gdy w namietnym pocalunku opuszczam ziemie dotykajac gwiazd wszystkich tak bardzo chcialbym... miec dla siebie jej serce, w jej oczy wciaz patrzec zapominajac o smutku. Nie wiedziec czemu, ale wiedziec dla kogo. Byc pewnym tego ze jest za co umrzec. tak bardzo chcialbym... By jej usmiech byl dla mnie, oprawic go w ramke i nosic przy sercu. Zlapac spojrzenie i odpowiedziec jej wlasnym, krzycząc tak glosno by caly swiat sie dowiedzial co trawi me trzewia gdy zamykam oczy. tak bardzo chcialbym........ .........przestac tylko wciaz chciec. komentowac komentowac! nie wstydzic sie ;p
  5. pozmienialo sie... Ich usta nie smakuja juz tak samo, znikl z otoczenia zapach emocji, przestało drgac powietrze. Coraz czesciej sie budze, coraz rzadziej wstaje i prawie przestalem usmiechac sie do slonca. Dzień wciąż jest ten sam, zmienia się jedynie data, nie widac nic nowego. Potraciłem wszystkich braci, ale gwiazdy nie zaczely jaśniej swiecić, świat nie stał sie większy. Ich mlodziencze twarze zdaja sie tak odlegle choc nie roznia sie zbyt wiele od mojej. Dawne przyjaznie splynely z nas wsiakajac w brud chodnika, a zaufanie? dzis wiem, ze ufnosc jest cecha glopcow, dzis wiem jak piekna jest glupota. komentowac komentowac! wyrazac opinie! ;D
  6. Gratulacje, moim zdaniem najlepsze co tu do tej pory czytalem ;) Nie ma sie do czego przyczepic, a rzeklbym ze trafione prosto w moje gusta ;)
  7. ciekawy temat, fajny moral i styl, ale rymy cienkie jak kabanos... pzd i powodzenia ;)
  8. szalu nie ma... badzmy szczerzy, to naprawde nie powala... ani docere, ani permovere, a juz napewno nie delectare. pzdr i powodzenia w nastepnych pojedynkach z piorem ;*
  9. hmmm ciekawe, niezly koncept i plynne wersy.
  10. pierwsza zwrotka ciekawa, dalej juz gorzej :P
  11. Mroki nocy głębokie niczym otchłan kryjąca niezbadane stwory... Mroki nocy kuszące jak wężowy owoc z krainy Eden... Mroki nocy ciemniejsze niż atrament tworzący światy niewidzialne... Gdy rozszerzona źrenica błaga o choćby jeden promień światła, mędrca szkiełko na nic się zdaję. Szósty zmysł rejestruje jak gęstniejąca mgła emocji opadając wiburje wokół skołatanej duszy, a każdy skrawek niezbadanej przestrzeni opowiada niemo swą część historii. Coś karze biec, uciekać, lecz ignorując to brniesz w hipnotycznymm transie ślepo wierząc swej misji. Dotknąć prawdy! Ujrzeć sercem! Wkroczyć w świat gdzie kończy się istota materii. Zerwać okowy ludzkich ograniczeń, stać sie niebem bezkresnym i ogniem płonącym, trwać wśrod dusz poza czasem... Aż do następnej latarni...
  12. czym że tu jestem? glośnym robakiem gryzącym bzyczącym zachwyconym tym swiatem zwiedzam kwiaty polne i domowe zacisza wszystko jest tak ogromne, a ja tylko wciąż bzykam... upije nektaru, ugryze za uchem polatam, usiąde zrobie gdzies kupe potem znów sie wzniose w bezkres przestworzy szczesliwy, radosny ze Bog mnie stworzyl i zgine zjedzony przez wiekszego robaka ktory dzis ze mna nad ląką tu latal lecz pamięc zostanie o tym jak żyłem zostawiając po sobie kupe na szybie... komentowac, krytykowac i to najlepiej konstruktywnie ;)
  13. hmmm przyznam ze w poezji posiadamy dowolnosc stylu i formy, jednak jest prewien wyznacznik estetyczny ktory odroznia twory nowatorskie, badz autentycznie wyjatkowe od zwyklej slabizny w postaci zlepku liter. Moim skromnym zdaniem, owy utwor nie ma w sobie nic wyjatkowego...
  14. cierkawe sugestie ;) nie na zycie, ale na rzeczywistosc, w skrocie chodzi o opuszczenie ciala i swiat zmyslow :P pzd ;)
  15. ten mi sie juz bardziej podoba ;) cieply i pozytywny ;) moze wielkiego kunsztu artystycznego tu nie ma, ale za to napewno spelnia swa role i ogrzewa od srodka ;)
  16. hmmm dosc sredni, chaotyczny, za to dynamiczny i wpadajacy w ucho ;) ciekawy styl, ale jeszcze stanowczo do dopracowania ;)
  17. gratulacje znajomosci techniki sonetu ;) w sumie fajny, bez patosu i z jakimis tam metaforami. Tylko nie mam pojecia po co sie tam ta "komercja" wkradla? Taniec z gwiazdami ostatnio ogladalas czy jak? :P
  18. Tysiace barw i miliardy dzwiekow wirujacych w szale cyklonu, a naprzeciw ja... Z glebi krzyk donosny popycha mnie w ich strone, mowi o wielkosci niczego. Skłębiony myslami odleglymi od wszelakiej formy wyciagam dlon by porwac to co wiecznie nieuchwytne. Cieplo rozlewajace sie od srodka oszalamiajac zmysly daje pewnosc ze jestem juz tak blisko... Wtem... Zimny metaliczny uchwyt cielesnego okowu z mordercza sila wciaga spowrotem do swej krainy. Krzycze... Szarpiac paznokciami czlonki wlasnego ciala walcze o uwolnienie z bezdusznego uscisku. bezskutecznie... z ogluszajacym swistem spadam, zas ladujac, bol daje mi swiadectwo bytu. Znow czuje szorstki dotyk chodnika oraz gorzki smak kurzu w ustach. zostalem skazany na rzeczywistosc... komentowac komentowac... mowic co jest nie tak :D
  19. W swiecie gwiazd tak odleglym, bedac ledwie tchnieniem, pedze aby znalezc swa nieskonczonosc. Iskre snow cudnych, przez ktore tak bardzo nienawidze swiata. Kraze mijajac zludne iluzje szczescia, karmione falszywymi obrazami z radosnego pudelka. Boje sie... Nie chce zagubiony osiasc na swej malej planecie, zamieszkac w malym domku, co wschod pielegnujac swoj maly ogrodek. Zwalczajac paraliz łez bezradnych uciekam do tego co nad nami, szukajac oddechu jasnosci z samego zrodla przeznaczenia. Miec caly wszechswiat w jednym sercu. Przyszlosc ujrzec w parze oczu, jednym dotykiem poznac sens tej calej maskarady zwanej istnieniem... Nie moge wiedziec, czuje... posilbym o kontruktywna krytyke :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...