Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anchelina_aaa

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anchelina_aaa

  1. Gdy patrzyłeś truchlałam, Gdy mówiłeś słuchałam, Ale już nie patrzę, nie słucham… Bo gdy szeptałeś, całowałeś, przytulałeś-kłamałeś. A ja głupia cię kochałam. Kiedyś pokorna- teraz buntowniczka. Zniszczona przez ogrom cierpienia, Zraniona bólem istnienia, Odmieniona goryczą niespełnienia, Skaleczona toporem upokorzenia, Ma dusza zamknięta w klatce A ja tak pragnę oswobodzenia. Ale życie to nie bajka, A ja nie księżniczka… Przez ciebie nie poznaje sama siebie. Zapatrzona w niebo widzę cię zamyślonego, W snach widzę nas. Ale tylko w świecie wirtualnym jesteś obok mnie, I tak nierealnie kochasz mnie.
  2. Krople deszczu na szybie, Twoje mokre oczy-cisza… Jedynie wiatr zagaja rozmowę, Szeptem mówi coś do ucha, Ty go słuchasz i słuchasz… Próbujesz łamać lody, Prostymi słowy rozerwać pajęczynę ciszy. Pytasz: Co dalej? A ja niczego bardziej nie pragnę, Jak Twego oddechu,dotyku, Twojego KOCHAM… Lecz zamykam oczy na wszystko. Tak bardzo pragnę wymazać tamten dzień z pamięci, Jednak nie mogę, Próbuje przemilczeć, ale nie potrafię. Zamknięta w skorupie rozdartej duszy… Muszę powiedzieć NIE. Bo zbyt wiele łez, Zbyt wiele krzyku w mym milczeniu jest. Zabiłeś to co było, Zabiłeś mnie. Jednym bezsensownym wieczorem … straciłeś mnie.
  3. Było mi wszystko jedno Myślałam, że samej będzie łatwiej podbić Ten wielki świat Lecz mylić się mogłam ogromnie Ale wiesz jak to jest-bo mnie znasz Na pozór niewinna, subtelna, a w środku kamienny głaz Ale było mi z tym dobrze Co zrobić? Sam nad tym się głowisz od lat A ja beztroska lubiłam rzucać słowa na wiatr Jednak gdy wspomnę ile bólu zadać potrafiłam Ile bezsennych nocy skraść ukryłam I ile cennego czasu przepuściłam Tak tyle razy rany Twe powracają I w me skamieniałe serce uderzają Które na pozór chodź twarde i z kamienia Tak teraz rozdarte z bólu, szukające ukojenia I kiedy wreszcie zmądrzałam Kiedy przyznać przyznałam Że me życie bez Ciebie to jak podróż po rozległym niebie Tak teraz Ty obrzucasz mą twarz zimnym spojrzeniem i surowym wcieleniem I dopiero teraz przyznać muszę Że wiem co to ból I mimo wszystko żyć z nim muszę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...