
KrainaLatarek
-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez KrainaLatarek
-
-
"Psalm ID etc."
jestem z innego wymiaru
budzę się obok obcych istot
sztucznych postaci
historia ma nowe cuda
a wojny ofiary
moim światłem Bogowie
zabielają kawę
ten największy ćmi fajkę
i kmini jak mnie obarczyć
moralnym dylematem
jestem winny śmierci
za to że sprzedała mi kose
na szczęście na kredyt
zostało jeszcze sporo miesięcy
albo może się zemścić ?
no tak nie oszczędzam się
nie zastanawiam czy założyć konto
z procentem w piekle czy w niebie
bo niby szanuje matkę swą
a życie które mi dała już nie
zbieram żniwa grzechów
i żebram pokutą o kamień
"kto pierwszy rzuci"
a jak nie
to nic więcej w kieszeni
mi nie zostanie
w końcu świadectwo każdy może
wystawiać w kilku znakach monitora zdarzeń
proszę wstać powiekami na pikselach
wysoki sąd idzie albo kontrol-c kontrol-v
się powiela i wyrokiem onieśmiela
w zasadzie nie ma co pracować - zarabiać
można najeść się reklamami
i zapić smutkiem nastoletnich depresantów
czasami chciałbym wyciągnąć rękę
ale zajęta jest -
wita się z Walkerem
a później z Jaśkiem
co szumi w ucho i łeb
mimo to chciałbym umrzeć w miłości
a nie w nicości
więc w dupie mam
ten wasz cyber-fejs
odchodzę sakramentalnie
krzyżując
ID NICK 40 kb i eFBe0 -
niby coś się zapowiada a później takie oczywiste
0 -
miałem kiedyś w pięści czas
skrawiek własnej opowieści
pognieciony i podarty
jak na czole wrzecion
jest aksamit zaciągniety
pazurami gdy już ciężar
tego świata w dłoniachsię nie mieści
miałem kiedyś kangury we włosach
przeczesywałem opuszkami palców
bezkresy mijałemokruchy własnych masek
starożytne ołtarze w które
trudno uwierzyć
wszystko jest terazw rękach bezpieki
miałem kiedyś dłońmi korytarze
z uśmiechami klamek
poscieliłem ściane
nich też się ociepli
tęskie już tylko za lustrem
by tylko sprawdzićczy będę w kolejnej części
0 -
zakochałem się w człowieku
był częścią milimetrową
elektronu w moim oku
nosił ewangelie pod powieką
potajemnie gasił słońca
i zamykał usta światów
podziwiałem w człowieku
powłokę śmiertelnie toksyczną
tak skutecznie konserwowane mięso
zmielone razem z duszą która ugrzęzła
usmiechy już nie -
nie trzymały się zębów
przerósł mnie człowiek
decydując o życiu i śmierci
poprawiając moje błędy błądząc
dając nadzieje z nadzieją
gotowy wierzyć ślepnąc
zniszczyłem wszystko
tworząc
Bóg0 -
Każdy wystrzega się błędów i każdy je popełnia
Eh czy też Ech - gdyby nie - byłoby nudno - a tak Natalko mogę Ci podziękować, pozdrowić i zaprosić ponownie … Krzysiek ;)0 -
...jak dla mnie nie ma ani słowa 'eh' ani 'ech' tylko para przy takiej pogodzie jak dziś...pozdrawiam z terror-emocjonalnego-stanu...kataklizm odziedziczyłem tuż jutro...Krzysiek
0 -
siedemdziesiąt osiem – zero pięć
kilka innych symboli bez znaczenia
człowiek istniał – nagle go nie ma
i choć nikt nie pochował
słońca w tęczowych ramionach
świat krążył – nagle nie ma nieba
za piętnaście czy o wpół
a najlepiej w czasie pełnej
uchylać wieko trzy powieki
i spoglądać jak śmieją się ponad
‘eh umarł a wydawało się że Bóg…’0 -
komety kaleczą niebo w podniebienie
kraciaste łaty cerują wiatr na drzewie
sam już nie wiem
czy po motylach zostały tylko kolory
czy to zostały już tylko motyle
świat to za mało by powiedzieć ‘nie wiem’
zarazem zbyt wiele by wiedzieć wszystko
jest za mały dla dwojga ludzi
i zbyt ogromny by żyć samotnie
samotnie deptać słońce w kałuży
pomiędzy dwoma twarzami
jest przestrzeń nie-do-odgadnięcia
pomiędzy dwoma stopami
równowaga umysłu
a gdyby tak zachwiać się ?
może twarz znów wyląduje na dłoniach
komety znów okaleczą życzenia-marzenia
wiatr będzie świszczał przez dziurawe serca
może świat to za mało może też zbyt wiele
a ja…
nie zawaham się
zawiesić stopę na ramieniu
skoro co mrugnięcie powiek
powraca nadzieja0 -
To moja przyjaciółka-anioł zapytała :
‘dlaczego twój świat jest tak mało
malo-czarowany ?’
najpierw kamienie spod nóg
by prostą ścieżką na koniec światła
i obsypać każdy zakamarek cząstką siebie
na każdym skrzyżowaniu pomachać
niech uśmiechną się okiennice
z takiego błazna jak ja
mój pokój nigdy nie schylał się
ponad mną ale też o litość nigdy nie prosiłem
co dzień wspinam się cztery piętra ponad stan świadomości
na szczycie rozciągam ramiona w imię Boga
i dziękuje za dar jakim jest życie
kto powiedział że spotkać cztery tygrysy
na biało-śnieżnym dziedzińcu to wielkie szczęście
skoro każdy podąża w innym kierunku więc za którym iść
silnym, mądrym, pewnym siebie czy skromnym ?
siadam na środku i czekam na słońce
na moście mieszka mały mnich
-'...kochasz rzeczy które łączą ?’
-‘...dopuść myśl że most ułatwia też upadek…pilnuję.’0 -
...masa literówek - poprawiam - przepraszam - emocje...
nigdy nie przypuszczałem że miejsce tak łagodne
i spokojne potrafi tak skrzywdzić. rynek 12:05.
pomiędzy jednym dzwonem słowo dzwonem drugim
w moją głowę wprowadziło brzęczącą ciszę.zachwiany
plac podniósł się na wysokość stropu by na niskość
bioder upaść - odebrał czucie w nogach. po plecach
przebiegł chłód niedomkniętych okien. stary pomnik
starał się podbiec podtrzymać po-d rodze starł się.
trzeszcząc beznadzieją na samotną ławkę kości zostały
rzucone.i tylko bezimienny bezdomy zauważył że krwawie
wzrokiem.do dziś to łagodne i spokojne miejsce
nie pamięta kto w którą strone odszedł.0 -
nigdy nie przypuszczałem że miejsce tak łagodne
i spokojne potrafi tak skrzywdzić. rynek 12:05.
pomiędzy jednym dzwonem słowo dzwonem drugim
w moją głowe wprowadziło brzączącą ciszę.zachwiany
plac podniósł się na wyskość stropu by na niskość
bioder upaść - odebrał czucie w nogach. po plecach
przebiegł chłód nie domkniętych okien. stary pomnik
starał się podbiec podtrzymać po-d rodze starł się.
trzeszcąc beznadzieją na samotną ławke kości zostały
rzucone.i tylko bezimienny bezdomy zauważył że krwiawie
wzrokiem.do dziś to łagodne i spokojne miejsce
nie pamięta kto w którą strone odszedł.0 -
...aaaaa....zostałem rozbryzgany....cały czas w przy-twierdzeniu że życie opiera się na przeciwznacznościach...ale młody jestem moge sie nieznac przepraszam...
0 -
tango tęgie nieparzystością
obnażone kłamstwem
w nieprzyzwoitości
na długości ramion
jedwabnik rozciągnął
moją niewierną krew
melodyjnie plącze
dłońmi na-szyjnie
zawisł wisiorek śmierć
huśtawką nastrojów
odbijam rachunek sumienia
czołem na ścianie – krwawy różaniec
anioł trupi przygnębieniem
na lewym ramieniu
trup anielsko ślepi nicością
na ramieniu prawym
(pierdolone równouprawnienie)
móc niemoc
przekupić
albo - zakrwawić mordę0 -
szukałem Boga
w ogrodzie stokrotek
choć po stokroć powtarzali
że Boga odnaleźć można tylko
raz
...........................................0 -
ornamentalnie zbiedniały ulice
pomiędzy wygryzionymi krawężnikami
czas toczy się pustą butelką
poszarpane gazety niewiadomo
skąd dokąd biegną
tu nisko kłaniają się kamienice
czasami na kolana czasami upadają
zapłakanymi dachówkami
i tylko czarne koty głaszczą
blade ściany
pomiędzy rozbitymi okiennicami
skołowany kurz wydaje się być tęczą0
"Psalm ID etc."
w Zabawy
Opublikowano
nie wiem kto z "odeszłych" mi podyktował ale dziękuje...