Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Friedel

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maciej_Friedel

  1. W jednej ręce berło, W drugiej ręce jabłko. Dlatego ster władzy, Nie trzyma się tak łatwo.
  2. Na gładki piasek pozostawiając nierówne ślady. Zanim się los dokona powoduje nieład i zamęt Wynik dwuznaczny, interpretowany dowolnie, zależny od przyłożonego szablonu. Tylko ślad zawsze pokręcony.
  3. Ścieli trzon mojgo domu, Powalili go na ziemię. Ja jeszcze nie umiałem latać, Razem z gniazdem runąłem między liście. O mało, mnie nie rozdeptali. Przesuwają się jak armia. Ich celem nie jest wyzwolenie, Tną i powalają wszystkie drzewa. Widziałem to całe zniszczenie, Schowany w lisiej norze. Wieczorem gdy odeszli, Wyszedłem z mego ukrycia. A to co zobaczyłem - przeraziło mnie. Wokoło było pełno połamanych gałęzi W wiórach drzew brnąłem po pas. Widziałem to straszne rumowisko. Słyszałem krzyki, płacz i lament. Członki drzew leżały wokoło. Każda gałąź prosiła abym spalił ja Ona, tak dłużej nie może żyć. Ja jestem bardzo małym ptaszkiem, Więc jest mi bardzo ciężko, Ale staram się jak mogę. Nie mogę ich zostawić bezbronnych, Muszę coś zrobić ...
  4. tak zamiaty ,,to dobrze ryby'' ma byc ,,to dobre ryby'' juz poprawiam - dzieki ja mam wlasnie czasem takie zamieszanie, jak sie sto zeczy naraz robi wies trzeba bylo to jakos opisac poz Maciek
  5. Próbuje znaleźć Parę do mojej skarpetki Para buchnęła ogromnym żarem I trzasnęła o półkę Skalną, którą tak pieczołowicie Pielęgnowałem mój ogródek A wspomnienia zapisałem Na tej kartce papie- Rosa zapalić musiałem Mój samochód aby ruszył Klucz w zamku Stojącym spokojnie nad brzegiem Biurka, przy którym siedzę Stojąc na wznak Drogowy, który przegapiłem Zemścił się na mnie Podkładając mi świnie Pod koła Zamachowe mojego proto- Typ to fajny koleś Ale przecież żarówka Też ma sandały A nie skacze przez płotki To dobre ryby Ale strasznie śmierdzą Błotem obrzuciłem Swojego wroga i opra- Wiłem sobie książkę W skarpetę, którą Tak długo szukałem Wyjścia z tej opresji [sub]Tekst był edytowany przez Maciej_Friedel dnia 18-12-2003 19:46.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Maciej_Friedel dnia 18-12-2003 21:14.[/sub]
  6. Dziekuje za dobra krytyke. Własnie o to mi chodzilo, zeby ktos mi cos konkretnego powiedzial. Moi znajomi to tylko mowia ,,no fajny'' :) poz Maciek [sub]Tekst był edytowany przez Maciej_Friedel dnia 18-12-2003 11:42.[/sub]
  7. Gdzieś w środkowej Europie Jest Polska, kraj nasz wspaniały Można tu liczyć na ludzi spotkanie Ale nie wszyscy to anioły Nikt nie myśli o ojczyźnie Wszyscy chcą tylko wyższe zasiłki Mają Polskę głęboko w nosie Dbają tylko o swe tyłki Jak łódka z kory wystrugana Przewraca się na falach rozłamana Wiatr wieje to ze wschodu to z zachodu I nie widać tu konkretnego powodu Łódka została złamana I wszystko zwalono na kapitana
  8. tak przepraszam zapomnialem, ze przydalo by sie wyjaśnienie tytulu vulnerant omnes, ultima necat - wszystkie ranią, ostatnia zabija
  9. Kolejna rana jak medal na mej piersi lśni. Przybita do serca odbija światła moc Kto chce umierać ten nie chce żyć. Po kolejny medal idę w walki wir.
  10. Przemiany nadszedł sens Trzydziestu jeden króli zbliża się Nieznany bliżej jest ich drogi kres Zgrabnie wszystko, tak razem w rozsypce Przemówi wicher tysiącem ziarenek Zegnie topole, zerwie z nich korę Biegnie coraz szybciej, coraz ciszej Jak tylko cicho błyskawica uderza Rozpędzony łamie, rozbija, tnie Bardziej jego innym, życiem nijakim - błysk Nadszarpnął tę linkę więc uderza Wtem ucisza się nieczułym dotykiem Znów łomot, gwar myśli, poślizg Nie tędy, chcę iść, wyrywa Poprzewracane sensy melodii Układają się dni kolejne, dni mroczne Jak rosa z kwiatu spływa Tak krew spłynie do pąków Zapamiętają jak istniało, zamarło I jak było warto umierać w powiewie [sub]Tekst był edytowany przez Maciej_Friedel dnia 17-12-2003 11:49.[/sub]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...