Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

trochemnie

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez trochemnie

  1. dwa kudłate serca jednocześnie wspólnie na przełaj lepiej lub gorzej słabiej mocniej wolniej szybciej ciemno jasno Ty ja zawsze razem ojej urwało się kamionkowe ucho szczęścia uchodzi to tak? antena życia znowu na długich falach samotności krótkie dni zimne noce przy małej czarnej wizji jutra zwątpienie w liczbie pojedynczej ale oni dalej Światłoczuło są Promieniście będą nadzieja podobno nie umiera chyba że skażesz ją na eutanazję zrobisz to?
  2. Dziękuję:).
  3. dwa kudłate serca jednocześnie wspólnie na przełaj lepiej lub gorzej słabiej mocniej wolniej szybciej ciemno jasno Ty ja zawsze razem ojej urwało się kamionkowe ucho szczęścia uchodzi to tak? antena życia znowu na długich falach samotności krótkie dni zimne noce przy małej czarnej wizji jutra zwątpienie w liczbie pojedynczej ale oni dalej Światłoczuło są Promieniście będą nadzieja podobno nie umiera chyba że skażesz ją na eutanazję zrobisz to?
  4. To był błąd, wielkie dzięki:).
  5. kolejna kromka z jej bochenka Chwil Niezapomnianych znika w żołądku Świata – materialisty On karmi się najchętniej pikantnymi od idealizmu duszami – - każdym ich soczystym spotkaniem spojrzeń każdym świeżo skrojonym uśmiechem każdym pocałunkiem o szczerym terminie ważności Jest ciągle nienasycony! Jaka szansa na ocalenie? Żyć! Poczuć swoją pełnię – rezygnując z Drogiej Drogi Ciemnej Nocy Żyć! Nie umierać – - codziennie coraz bardziej egoistycznie w natłoku szarości odnaleźć swoją Wieczną Gwiazdę iść odważnie naprzeciw Wszystkiemu i Każdemu znudzonemu byciem jeszcze-człowiekowi. iść odważnie z zapaloną wiecznym ogniem Pochodnią Ciepłego Zrozumienia zawsze tam gdzie Ty
  6. Często nad ranem I przed nad ranem odczuwa bolesne duszności Zanosi się grobową bezsilnością dlaczego? Cząsteczki samotności niebezpiecznie zagęszczają w niej chaos Uczulona na każdy ruch jego powieki Uczulona na mahoniowy krem Jego spojrzenia nie uodporni się nigdy Na zawsze pozostanie w grupie ryzyka Co mówisz? Ma sobie poszukać antidotum? Zielone łąki wejrzeń i bałtyckoblękitne okna duszy też są niczego sobie? Za późno Skutki uboczne już dają jej po kościach Aż do kości przenika ją ciepło Tego serca Jaka szkoda że wspólna wspólność ich dwojga nigdy nie będzie rzeczywistością
  7. I słońce znów wschodzi grę o Złote Nic zacząć czas kolejny raz dlaczego to wszystko pogniecony kołnierzyk nowoczesnej damy uwiera tak bardzo niby już dzisiaj chce się wyrwać skoczyć z mostu bezsensu na łeb na szyję znowu jednak zakłada swój gorset egoizmu teraz czas na pończochy ukrywanej przeraźliwie samotności urocze trzewiczki Przeterminowanej Miłości na jedną noc - to przecież ostatni krzyk mody dla kogo to, dlaczego to nie wie tak robią Wszyscy kim są ci wszyscy
  8. gdzieś bardzo głęboko na dnie jej duszy krąży gatunek szczególnie zagrożony – prawdziwa miłość skrzydła jej krwawią Bezinteresowność dawno odarto z piór Czułość ma połamane kości, przetrącone stawy Czystego Serca bolą tak bardzo naderwane ścięgna Rozsądku nie dają zasnąć takie rany rzadko goją się bez powikłań kto da jej odszkodowanie za ten cały zły świat może sama zacząć od nowa z miłością na temblaku już dziś nie jutro szukać dobrych dni może przestać czekać na pomyślniejsze wiatry na lepszą pogodę na miłe towarzystwo teraz spojrzeć na świat szerzej niż pod kątem własnej tragedii i wypatrywać księcia nie z ciasnej wieży lecz z drogi ze szlaku z trasy własnego życia
  9. Jak wygląda topografia dusz tych dzielnych rycerzy na tle marmurowego wojennego krajobrazu huk rozdzieranych serc nie daje do dzisiaj zasnąć Każdy z nich był jak Zbyszko dla Danusi Kmicic dla Oleńki Orfeusz dla Eurydyki żaden z tych Don Kiszotów nie uląkłby się nawiedzonego wiatraka wściekłego wierzchowca giermka w emocjonalnym dołku Żaden nie dałby się skusić wizją bycia prawie odważnym nie do końca bohaterem wiedzieli dobrze „prawie” robi wielką różnicę dlaczego więc nam tak łatwo kruszeją ideały dlaczego zapominamy Tych bezimiennych a nie wymazujemy z pamięci tych bezdusznych i bezmózgich po co właściwie te wszystkie domowe kapliczki lukrowanych kłamstw cukierkowej obłudy z determinacją codziennie od nowa wydalamy z siebie obrazy dzieciństwa tkwiące w szczerych ramach Boga Honoru Ojczyzny niby gwoździe w starej trumnie Dlaczego to logiczne – nie pasują do aktualnego wystroju wnętrza ciekawe. do czego do kogo dlaczego pasować będziesz z przetrąconym kręgosłupem własnego ja a tak łatwo dzisiaj budować różowe plastikowe ołtarzyki wielka szkoda.
  10. znowu rozprute maski źle przyszyte fałszywe uśmiechy do mundurów nowoczesnej samotności wszystko nie tak jak przewiduje plan wszystko na opak – narzeka pierwszy obywatel (a pierwsi będą ostatnimi) Rodacy musicie być czujni ani się obejrzycie a Wróg uderzy Obywatele natychmiast do schronów Zimna Egoizmu Rozpaczy Obywatele ogłaszam alarm nie tylko dla miasta Warszawy wiecie przecież że ten Problem jest globalny Szanowni państwo miejcie się na baczności najlepiej to ukrywajcie się całe życie dobrze wiecie – ona jest wszędzie pamiętajcie że przychodzi zawsze nieoczekiwanie strzeżcie się – od Niej nie ma ratunku gdy już zdezerterujesz z szarego zmęczonego świata do Moich szeregów - przerwała Miłość naprawdę nie pożałujesz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...