Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

lord boreas

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lord boreas

  1. Skończy się czas i zachody słońca Motyle nie wzlecą nad kobierce łąk Zabraknie benzyny w bakach motocykli Krzyknę: Dość! To bez znaczenia Nikt już nie każe pastować butów na wieczorny bankiet Czy gdyby Adam nie spotkał Ewy jaszczurka byłaby psem? Na piaszczysty brzeg wypełznie ostatnia fala Gdzieniegdzie nieliczni zaprotestują Nikt ich nie dostrzeże Ja usiądę na trawniku przed domem Miękki, puszysty dywan Spokój poranka... A gdzie wtedy będziesz Ty?
  2. Bardzo dziękuję... Też lubię,ale w mym odczuciu, rytmowi wiersza bardziej służy taki podział:) Gorąco pozdrawiam lord boreas
  3. Wypiłem wieczorną rozmowę zakrapianą cierpką przyjaźnią Niewysoki chudzielec z przekrzywionym wczoraj Dzielny wędrowiec wypatrujący jutra byli mi druhami Z balkonu spoglądaliśmy na naszych miast prywatnych jarzące odblaski Tyle w nich latarni Tyle cieni pod nimi Mówiliśmy wytrwale sącząc ulotne zdań smaki Przetrącone czasem ułamki zdarzeń Niepewności szepty Odwagi przyszłej pełne kalendarze Wiele złudzeń zniknęło na pustych dnach szklanek Wiele wiary zakwitło w dźwięku każdej kropli Trzy strudzone historie potoczą się dalej Wina życia wypijmy jeszcze łyk...
  4. Chciałbym doczekać jej włosów siwych niczym z ogniska dym w mroźny dzień Skóry szeleszczącej czasu przemijaniem Zmarszczek bruzd dolinami żłobiącymi jej twarz Rąk bezsilnych niezdolnych nieść koszyk trudów dnia każdego Nierównego płytkiego oddechu samotnie szukającego powietrza na skraju cierpienia Nóg tak słabych wiotkich by każdy krok stawał się nagrodą Uśmiechu takiego jak zawsze...
  5. Wypiłem wieczorną rozmowę zakrapianą cierpką przyjaźnią Niewysoki chudzielec z przekrzywionym wczoraj Dzielny wędrowiec wypatrujący jutra byli mi druhami Z balkonu spoglądaliśmy na naszych miast prywatnych jarzące odblaski Tyle w nich latarni Tyle cieni pod nimi Mówiliśmy wytrwale sącząc ulotne zdań smaki Przetrącone czasem ułamki zdarzeń Niepewności szepty Odwagi przyszłej pełne kalendarze Wiele złudzeń zniknęło na pustych dnach szklanek Wiele wiary zakwitło w dźwięku każdej kropli Trzy strudzone historie potoczą się dalej Wina życia wypijmy jeszcze łyk...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...