Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

edyta sawicka

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez edyta sawicka

  1. ogólnie rzecz ujmując nie porywajacy ten twój utwór
  2. Dokąd pójdziesz duszo ma gdy zabraknie ci nóg Co zaśpiewasz serce moje gdy zabraknie ci nut Co zatańczysz ze mną miła śmierci gdy ci się oddam Rozpłynę się w tobie jak cukier w herbacie i nie poczuję twego smaku jedynie śniąc o życiu Świt zgasi mnie beznamiętnie Jedno co pozostanie to popiół
  3. Iskra płonie przez pięć sekund Masz świadomość Masz pięć sekund By pokochać znienawidzieć I Umrzeć... ze świadomością iż pięć sekund to za mało.
  4. może trochę treści co chcesz przekazac? banalne
  5. Kiedyś stałam nad zboczem usłanym czerwonymi i czarnymi trawami Lekki podmuch jesiennego wiatru mógł mnie z niego strącić Kiedyś oddychałam wonią tych traw i piłam ich soki, by żyć... Raz Jedyny raz spojrzałam w dół To co zobaczyłam To było wielkie Nic Usta jak kryształ lodu Całując tnęły jak żyletki Skóra naciągnięta jak balon była śliska i przezroczysta Dłonie jak w gumowych rękawiczkach dotykając nie czuły dotyku Oczy ,dwie szklanki powoli napełniały się wilgotną i cierpką cieczą... I zgasły.
  6. Sekunda za sekundą Ktoś odmierza czas Jesteśmy otoczeni szklaną kulą Światło i cień Biel i czerń Wokół eter w środku tlen.
  7. Dzika złość żyły pulsują ściśnięte wargi chcę wykrzyczeć ci prosto w twarz.... Lecz jak zwykle zmniejszam się do rozmiaru miniaturki Jestem jedynie lalką, którą masz obowiązek nakarmić uczesać i kopnąć w kąt.
  8. dzięki ,prawda choć czasem boli jest lepsza od obłudy i by mieć spokój w sobie należy być z nią w zgodzie. Pozdawiam ciepło.
  9. Rodzimy się by istnieć Umieramy by istnieć Idziemy przez długi korytarz czarny i ciemny dwa zakręty w prawo dziesięć w lewo Jeden krok jedna lampka się zapala druga lampka gaśnie Drzwi Klamka Przepraszam , ja nie dosięgnę.
  10. Patrząc tępym wzrokiem na swe dłonie zastanawiam się ,gdzie je schować Są drętwe i suche Jeden pierścionek , poobgryzane do krwi paznokcie. Szare dłonie. Leżąc głęboko wtulona w ciepły koc cała sztywna,zimna...martwa Nikogo nie ma !!! dotykam się ,ale to jest bez wyrazu bez dreszczy ... przynosi co raz większy ból. Ból uwięziony w czterech ścianach. Słodka samotność. Czekam na śmierć, lecz ona juz dawno jest we mnie jak najlepszy przyjaciel czuwa nade mną.
  11. nie jestem matką teresa ,a poza tym wiersz (jakikolwiek) nie jest odbiciem tego kim dana osoba jest , a kim nie jest.
  12. Boże dopomóż mi,gdyż tonę w odmęcie grzechu. Wyrzymana ma dusza przez winę przeznaczenia życia nić. Padam na kolana. Głową o ziemię biję na oślep. Precz!Precz... Wiję się z bólu. Nieposkromiona siła mocy Boga po kropelce spływa i na moje ciało. Obmywa mnie z brudu istnienia. O błogosławiony Majestacie. Skryty pośród czeluści niebios. Wskrześ we mnie swe dziecko. Abym była biała i czysta niczym płód w łonie matki. Echa z mych dziecinnych lat nadal słyszę we snach. Budzę się zakrywając rękoma twarz. Precz!Precz... Gdy ja ,mała dziewczynka składając usta ku Twej chwale... porażona twymi piorunami zamknęłam oczka i spuściłam główkę, aby przez lata nie usłyszeć nic. Nie umiałam się już modlić, pobudzona przez żywioły, błąkałam się w otchłani snu wiecznego. Dziś dławiąc wstyd i żal wyciągam nagie dłonie, aby Pan zlał na mnie swą łaskę.
  13. Śmierć czyha na nas Życie... dwie krople krwi i szklanka wody. Bańka mydlana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...