Mówicie szkoda że w szkołach nie czytają takiej poezji.
Owszem czytają, ale zależy w jakiej szkole i też w dużej mierze do nauczyciela.
Np. mój profesor czytał (tzn. recytował z pamięci, za co go bardzo podziwiam) nam Wojaczka, Morsztyna, Burse. I w cale się tym nie przejmował jak inni twierdząc że to jest demoralizujące w takim wieku. Ale według mnie to jest nie prawda gdzyż każdy prędzej czy później odkryje taką poezję i nie widze najmniejszego sensu aby jej zabraniać na etapie szkoły średniej.
P.S. Jeśli ktoś wypatrzy jakieś błędy w tym co wyżej napisałem to z góry przepraszeam, ale nie chce mi się czytać tego co napisałem i za razem poprawiać. Po prostu nie dbam o to, albo mówiąc bardziej dosadnie mam to w dupie.