Sikoreczka modra przeleciała drogę
Tam kureczka wodna zawinęła ostrogę
Jedno tchnienie czy westchnienie
Jakieś marmurowe drżenie
Wczoraj wszystko było inne
Nie wiem kto lub co jest winne
Za mój wieczny spokój
Medytacyjny pokój
Coś tu nie gra, wy gracie dla pieniędzy
Nie gracie dla rozumu, każdy w nędzy
Miecze wojowników i diamenty
Nie są w mej najpiękniejszej
Alei kasztanowej
Od braci z którymi handlujesz
Nie dostaniesz tego, już żałujesz
Czegoś, co miały Twoje dzieci
Ty uważasz to za czyjeś śmieci
Każdy ubiera swojej wolności skrzydła
Choć są tacy że robią z nich powidła
Choć są tacy że szukają sumienia
Albo o nich zapomnieli, do znalezienia
Potrzebowali dużo sił i przygotowali
Posiłek solidny, który zjedli z innymi w sali
Ugotowali ci sumienie razem z nim
A w alei kasztanowej, tam ja trwam
Nie szukam już do Nieba bram
Wykonuję sam swój plan
I na wszystkim sobie gram
A w alei kasztanowej
Taki jest mój stan…