Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

AgnieszkaMyślińska

Użytkownicy
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez AgnieszkaMyślińska

  1. Czy pisałaś na podstawie własnych przeżyć? Pytam gdyż ładnie ubrane w słowa coś co się przydarzyło smutny i chwyta za serduszko
  2. Twoje wypociny nie są lepsze od mojego pamiętnikowego gniota Jedni piszą gnioty na podstawie emocji tzn gniotów a inni silą umysł na coś innego ;) pozdrawiam
  3. Z tysiąca myśli w mojej głowie, Każda chce wiedzieć, co zrobię. Więc gubię się na chwile… Dlaczego jest ich aż tyle? Każda z nich chce być pierwsza. Ścigają się.. Ktoś coś powie… Sam nie wiem, co teraz zrobię. Niczym diabeł i anioł w jednej osobie… Rozkazują! Wiedzą, co za chwile zrobię. Kogo posłuchać? Anioła? Czy diabła? Która myśl głośniej do mnie przemawia? Me serce dalej w swym rytmie bije… Czy jest złoty środek, co myśli zabije? Skąd mam wiedzieć? Gdzie fikcja? Gdzie życie? Gdy wszystko podobne niesamowicie. Uśpię, więc umysł… Pobudzę serce, Czy wtedy odnajdę swoje miejsce?
  4. jesień w nieszczerym złocie to metafora - złoto jest czymś pięknym, ale prawdziwe złoto nie zrozumiałeś/łaś wiersza nieszczere złoto oznacza że już nie jest takie piękne cztery pory roku to 4 lata pewnej znajomości gdzie każda pora roku jest przypisana do jednego roku co można zauważyć na początku więc jesień w nieszczerym złocie daje wyraz przed końcowej fazy znajomości że istniała ale nie była szczera ale ma prawo się nie podobać pozdrawiam 4zl za wiersz? chyba piszesz kiepsko jak 4 zł
  5. Przyszedłeś wraz z wiosną, gdy kwitły bzy. Mówiłeś, że kochasz – chcesz ze mną być. Były motyle, był słońca blask…. I księżyc świecił, Gdy dzień już zgasł. Nadeszło lato, a z nim pierwsze burze. Czasem padało trochę dłużej… W szarości nieba tworzyła się tęcza, Dawała moc piękna, uśmiechu i szczęścia. I przyszła jesień w nieszczerym złocie, Zmieniła zieleń w uschnięte paprocie. Drzewa gubiły powoli liście, I nic nie było już tak oczywiste. Potem spadł śnieg, ostudził emocje. Było zimno, Choć świeciło słońce. Ulepiony bałwan uśmiechał się radośnie, I krzyczał wesoło Pokazałem wiośnie!! Wszystko w życiu przemija, Przychodzi wiosna, Gdy kończy się zima. Nie było teraz naszego lata, Lecz pozwól jesieni Świat złotem oplatać. Pozwól liściom opuścić drzewa, A zimą niech słońce me serce ogrzewa
  6. Przyszedłeś wraz z wiosną, gdy kwitły bzy. Mówiłeś, że kochasz – chcesz ze mną być. Były motyle, był słońca blask…. I księżyc świecił, Gdy dzień już zgasł. Nadeszło lato, a z nim pierwsze burze. Czasem padało trochę dłużej… W szarości nieba tworzyła się tęcza, Dawała moc piękna, uśmiechu i szczęścia. I przyszła jesień w nieszczerym złocie, Zmieniła zieleń w uschnięte paprocie. Drzewa gubiły powoli liście, I nic nie było już tak oczywiste. Potem spadł śnieg, ostudził emocje. Było zimno,...... Choć świeciło słońce. Ulepiony bałwan uśmiechał się radośnie, I krzyczał wesoło – pokazałem wiośnie!! Wszystko w życiu przemija, Przychodzi wiosna, Gdy kończy się zima. Nie było teraz naszego lata, Lecz pozwól jesieni Świat złotem oplatać. Pozwól liściom opuścić drzewa, A zimą niech słońce me serce ogrzewa
  7. Dokładnie piękny wiersz
  8. Tak w szczególności początek jest bardzo ładnie ujęty.
  9. Lubię Cię jak wiosenny deszcz. Jak Danio gdy chce mi się jeść. Jak red bulla gdy nie mam siły się wznieść. Jak deprim gdy nie mam siły żyć. Jak podusię gdy chcę słodko śnić. Jak mineralną gdy chce mi się pić. Jak słońce co rozświetla mój dzień. Jak koc co otula mnie. Zwyczajnie lubię Cię.
  10. Kiedy czuję, że mi źle piszę z Tobą na gg. Jak zwykle buziaczki, cześć i co słychać, Każdego dnia tak zwykłeś się witać. Kiedy kończymy tradycję witania, Ja rozpoczynam opowiadania. Czy mi wesoło, Czy smutno , Czy źle, Piszę do Ciebie co tylko chcę. I chociaż fakty się powtarzają Ty nic nie mówisz, Ty czytasz dalej. A kiedy skończę swe opowieści, Ty dokładnie to wszystko określisz. Za chwilę znowu powtórzę te słowa, Ty jednak zawsze czytasz od nowa. Bez marudzenia, sarkazmu, czy złości... Czytasz i znosisz mnie w cierpliwości. Gdy późna godzina jest na zegarze, Żegnamy się z sobą jak zwyczaj karze. Więc zamykamy okienka gg By jutro ponownie, Przywitać się.
  11. Szukałam miłości na siłę, by zabić smutek po byłej. Wybrałam obiekt pożądania – w zamian niewiele dostałam. Czy mogę wymagać miłości? Gdy w jego sercu inna gości? To było zauroczenie wirtualne marzenie, Lecz dało mi ukojenie, niewielkie zapomnienie Chwilowy lek na smutek – coś, co zabija pustkę Lecz to nie jest rozwiązanie, – bo wirtualne uczucie Także nie jest mi dane.
  12. Pragnę być wróżką ze złotą różdżką… Co spełnia marzenia. Świat w lepsze zmienia. Zacznę od ludzi, by radość w nich wzbudzić. Jednym zaklęciem, zamienię łzy w szczęście. Do każdego serduszka schowam dobrego duszka, Który rozweseli i na lepsze zmieni. Wyczaruję też kwiaty, by smutny świat wzbogacić. Nawet słońce będzie większe, I dotrze w każde miejsce. A księżyc jak to w nocy przyniesie sen uroczy.
  13. Gdy Cię pierwszy raz poznałam pomyślałam, że to sen Bo istnieje ktoś na świecie, kto pokochać może mnie. Więc oddałam Tobie siebie, moją dusze, moje sny…. A Ty w zamian w podarunku dałeś mi jedynie łzy Nie chcę więcej Twych obietnic, bo największą byłeś Ty Mą nadzieją w lepsze jutro, słońcem na pochmurne dni. Dziś już wiem, że Twoje słowa były tylko zwykłą grą. Teraz wiem…. Przebudziłam się.
  14. Czy dobrze rozumiem Twój wiersz? - Nie wszystko jest takie straszne jak może się wydawać. Jeśli tak to bardzo ładnie jest to ujęte.
  15. Bardzo ładny
  16. Noc niczym lek dla mej duszy Próbuje do snu mnie zmusić. Bo w snach żyję jak chciałam Mam to czego nie miałam. Więc zamykam oczy By przenieść się w sen uroczy. Zaczynam od sceny tańca Gdzie tańczę pięknego walca. I czuję lekkość mej duszy Niech nic tego snu nie ruszy. W oddali słyszę brawa…. I obraz się w inny przeradza. I słyszę słowa przysięgi.. Ślubuję Ci miłość i wierność Kto mówi tak pięknie? Nie wiem, twarz znika Otwieram na chwile oczy I znika mój sen uroczy. Dostrzegam rzeczywistość Powiedzmy, że mam wszystko. Widzę uroki natury Słyszę glos z radia ponury.. Co stawia przede mną mury. Wsłuchuję się więc w serce Jego ciche nutki…. Może odgonią smutki. Przyklejam uśmiech do twarzy Muszę sobie poradzić.
  17. Masz na myśli Boga? Bóg trzyma pieczę nad światem tak? Bardzo mi się podoba pozdrawiam
  18. Myślę, że określasz stan zagubienia, braku orientacji. Jednak nie pasuje mi te ciągłe powtarzanie ''gdzie początek a gdzie koniec'' pozdrawiam
  19. Bardzo mi się podoba
  20. Wiersz w prosty sposób ukazuje wizję świata. Myślę, że powinien być bardziej refleksyjny. Jednak fragment ''Bez namiętnego entuzjazmu krzyczymy "Bądźmy jednością'' czytam tak - chcemy poprawy złej strony świata, ale brak nam popędu, nie podejmujemy działań. Nie wiem czy moja interpretacja jest trafna, ale ta część mi się podoba bo sami stworzyliśmy świat. Wnosimy dobro lub zło. Pozdrawiam
  21. Drogi Boże powiedz mi, dlaczego tak ciężko żyć? Dlaczego me plany to tylko sny – złudne marzenia bez spełnienia? Dlaczego Boże nie mogę mieć więcej radości a mało łez? Dlaczego Boże tak jest już, że jeden ma więcej a drugi mniej? Dlaczego Boże nie dane mi jest, mieć własny dom – dziecka śmiech? Nie proszę Cię Boże o gwiazdkę z nieba, bo wcale mi jej nie potrzeba. Dziękuję za słońce, za ptaki, za drzewa Do szczęścia czasem tak mało potrzeba….. Ja proszę Cię Boże byś wskazał mi drogę, gdy sama dalej wybrać nie mogę. Byś dał mi siłę, nadzieję i wiarę… I jeszcze proszę Cię Boże drogi by spełnił się mój sen błogi
  22. Z tysiąca myśli w mojej głowie, Każda chce wiedzieć, co zrobię. Więc gubię się na chwile… Dlaczego jest ich aż tyle? Każda z nich chce być pierwsza. Ścigają się.. Ktoś coś powie… Sama nie wiem, co teraz zrobię. Niczym diabeł i anioł w jednej osobie… Rozkazują! Wiedzą, co za chwile zrobię. Kogo posłuchać? Anioła? Czy diabła? Która myśl głośniej do mnie przemawia? Me serce dalej w swym rytmie bije… Czy jest złoty środek, co myśli zabije? Skąd mam wiedzieć? Gdzie fikcja? Gdzie życie? Gdy wszystko podobne niesamowicie. Uśpię, więc umysł… Pobudzę serce, Czy wtedy odnajdę swoje miejsce?
  23. Przyszedłeś wraz z wiosną, gdy kwitły bzy. Mówiłeś, że kochasz – chcesz ze mną być. Były motyle, był słońca blask…. I księżyc świecił, Gdy dzień już zgasł. Nadeszło lato, a z nim pierwsze burze. Czasem padało trochę dłużej… W szarości nieba tworzyła się tęcza, Dawała moc piękna, uśmiechu i szczęścia. I przyszła jesień w nieszczerym złocie, Zmieniła zieleń w uschnięte paprocie. Drzewa gubiły powoli liście, I nic nie było już tak oczywiste. Potem spadł śnieg, ostudził emocje. Było zimno,.... Choć świeciło słońce. Ulepiony bałwan uśmiechał się radośnie, I krzyczał wesoło – pokazałem wiośnie!! Wszystko w życiu przemija, Przychodzi wiosna, Gdy kończy się zima. Nie było teraz naszego lata, Lecz pozwól jesieni Świat złotem oplatać. Pozwól liściom opuścić drzewa, A zimą niech słońce me serce ogrzewa
  24. Jestem Twoją przyjaciółką, Powiedz mi o sobie coś. Mogę zawsze Cię wysłuchać, Tylko daj mi w zamian coś. Kiedy dasz mi to co chcę, Pewnie już nie będzie mnie. Zniknę na chwilę może na dwie, Ale powrócę wysłuchać Cię. Powracam do Ciebie, Lecz co się stało. Czemu ten smutek? I skąd te łzy? Opowiedz mi szybko - najlepiej potem, Bo ja od Ciebie teraz coś chcę. Dlaczego odmawiasz? Nie lubisz już mnie? Przestajesz pisać, Nie widzę Cię. Odeszłaś tak nagle Zostawiłaś mnie. A ja byłam zawsze, Gdy potrzebowałaś mnie. Czekam na Ciebie, Lecz nigdy Cię nie ma. Poszukam innego przyjaciela. Lecz nie zostawię tego tak sobie, Niedługo zemszczę się sprytnie na Tobie. Czasem tak bywa, że przyjaciele Nie dając w zamian, Żądają wiele. A gdy powiemy kiedyś za dużo, Zmieniają te słowa w broń prawdziwą. Nie mówmy nikomu nigdy za wiele, Bo jeszcze istnieją pseudo przyjaciele.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...