To jest ta chwila ciszy
Pośród której przewija się czas
I konary drżące pod ciężarem liści.
W tej chwili wody strumień umyka,
Przemywa brzeg i ciało zanurzone.
Lekka bryza rozwiewa włos.
Ptak na gałązce radośnie śpiewa
I w trawie świerszcz podnosi głos.
To jest ta ciszy chwila
Pośród której czas się zatrzymał
I tonie, jak i ja tonę
Zakochana w tym spokoju błogosławionym,
Uzależniona od powietrza,
Skazana na wolność wyrokiem prawomocnym
Biegnę polem pośród zbóż, tam
Gdzie zegar wyznacza start.
Nie chce wcale rozpoczynać wyścigu –
Kocham ten letarg i ciężkość słów
Zawieszonych na wigilijnej choince