Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Justyna Piórkowska

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Justyna Piórkowska

  1. To jest ta chwila ciszy Pośród której przewija się czas I konary drżące pod ciężarem liści. W tej chwili wody strumień umyka, Przemywa brzeg i ciało zanurzone. Lekka bryza rozwiewa włos. Ptak na gałązce radośnie śpiewa I w trawie świerszcz podnosi głos. To jest ta ciszy chwila Pośród której czas się zatrzymał I tonie, jak i ja tonę Zakochana w tym spokoju błogosławionym, Uzależniona od powietrza, Skazana na wolność wyrokiem prawomocnym Biegnę polem pośród zbóż, tam Gdzie zegar wyznacza start. Nie chce wcale rozpoczynać wyścigu – Kocham ten letarg i ciężkość słów Zawieszonych na wigilijnej choince
  2. I. nie kochanym być nie chcianym być sobą być - nic się nie zmieni samotnym być - to wcale nie złe uczucie nie rani cię nikt nie udaje II. wolnym być pośród konstelacji gwiezdnych własne miejsce mieć - spełnić marzenia trwać wiecznie pośród ciemności nie uginać się na wietrze w szczęśliwym unosić się stanie - bez szukania przyczyny III. nie wierzyć ludziom nie kochać ich nie ufać - zdrada nie zna granic IV. natchnionym być szukać sensu wciąż jeszcze czytać aby żyć - niech poezji czas nie mija V. nie płakać więcej nad nikim mimo woli - szkoda już mych łez VI. nie przepraszać więcej ile słów padło nie słuchał nikt ... VII. nie współczuć nie kochać nie kłamać i tak nikt - nie współczuje - nie kocha - nie słucha VIII. nie żałować nie krzywdzić nie sponiewierać - nad sądem myśleć nie będę IX. budzić się o poranku z filiżanką czarnego narkotyku z nadzieją patrzeć przez okno nie maskować się z radością X. kochać świat kochać świt żyć by umrzeć umrzeć aby żyć
  3. zabrali mi wszystko zabrali w noc ciemną odjechała w przestrzeń nie znaną nie wiem kiedy wróci nie wiem czy wróci zabrali mi wszystko teraz sama - w ogromnej meblastej przestrzeni świat się kręci szum w głowie pustka zabrali w noc ciemną przytłacza mnie strach przed odzyskaniem jaźni gonią senne koszmary biegnę potykam się upadam dopadł mnie mrok nie wiem kiedy wróci nie wiem czy wróci odjechała w przestrzeń nieznaną zabrali w noc ciemną zabrali mi wszystko
  4. co to jest smutek? to samotność, i strach skrywany po kątach. to płacz w oczach "o jak wzrok nas boli" Poeto miałeś rację rozdarta przez czas i lęk płynęłam, tonę. wrogowie chłoną moje ciało, moją duszę. Poeto mój nie ukoiłeś tego bólu nikt go już nie ukoi
  5. nie będę się rozpisywać. po prostu podoba mi się ten wiersz...
  6. dałeś mi nowy świt okryty nadzieją podszyty zakłamaniem a ja wierzyłam pozwalałam sobie wmawiać słowa obce dałeś mi lekcję życia niechcianą podróż i stan wszytko co ceniłam - umarło w listopadzie cmentarny bruk wsysa moje ciało dałeś mi tak wiele dałeś mi tak mało ...
  7. I. widziałeś śmiech radosny dzieci na łąkach biegających zadowolenie niezmęczonych pracą ludzi życie utopijne a tak prawdziwe czułeś tę dobroć ogarniającą każdy zakątek zapach świeżego pieczywa w kuchni rodzicielskiej jakże to był czas twemu sercu miły a ja widzę płacz jawny wszędzie gdzie tylko pójdę pot spływający od wysiłku nieludzkiego a ja czuję zło powszechne które puka w każde drzwi gnijącą żywność w sklepach – jak niewielu na nią stać II. zobacz echo radości niesione przez góry rozchodzi się w tej rajskiej krainie nie sądził nikt, że dojdę tu - a jestem czujesz? ten zapach lasu w nozdrzach łaskocze wnętrze jakże cudowna woń polnych kwiatów chyba pokocham to miejsce widziałam ten świat sponiewierany niechęcią zalegającą i biedę wszechobecną, żrącą czułam ten smród nędzy na ulicach szarych i odpychającą rzeź niewiniątek III. będziesz widział strach w oczach w duszy w ciele gdy tylko zmrużysz powieki – ciemność jakże przerażający musi być mój świat będziesz czuł niechęć i zazdrość – odwiecznych towarzyszy moich nieznanych Tobie- gardziłeś nimi zawsze a teraz? zobacz jak wygląda moje życie będę widziała rajskie obłoki frunące na wietrze ileż życia poświęciłam dla tej jednej chwili… będę czuła woń spalonych płatków – woń palonej przeszłości w spadku pozostanie nienawiść – śmiertelny grzech ludzkości 2005-09-24, Zgierz
  8. tyle grzechów już za mną i chwil utraconych bezpowrotnie zapomnianych w pędzie gdzieś daleko arkadyjskie wrota nie otwarły się mimo wiary - ileż wiary z tego zwykłego ciała wydostałam tyle win już za mną i w wieczności utraconych miłości ileż rozsądku utknęło w drodze po rozum stracić tak wiele, czy to możliwe? "braknie z czasem wszystkiego" - a ja i tak w to nie wierzę pozostają po nas ślady wśród piaszczystej ziemi zakopane jak nadzieje przesycone prawdą i zakłamaniem wieczne ukryte pod warstwami brudu pod całą skorupą, którą okrywamy się co dzień - nadzieję miałam tylko jedną - złudną niech jednak nie zwiedzie Cię los jak mnie zwiódł w przeszłości: wiara - slogan znaczący tyle co nic nadzieja- kradnąca czas bogini naiwności i miłość - odwieczny brak miłości - tyle kłamstw dla chwili przyjemności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...