kolejny raz zasłonięte okno
rozbudza pożądanie sąsiada
na starym kocu w kratę
i w wygniecionym podkoszulku
bez czułości i komplementów
sapiąc do ucha słowa dla dorosłych
zdecydowanym ruchem przejmuje kontrole
nad ciałem niedbale rzuconym
wśród gazet na kuchennym stole
z silnym uściskiem
na delikatnych jeszcze piersiach
bełkocząc ostatnie słowa
przed szczytem własnych możliwości
patrząc na wyuczony wyraz twarzy
potwierdzający jego zdolności
- mała zapłacę po zasiłku....
nie wierzyłam w kwiaty
przyszła wiosna
i świat zakwitł
nie wierzyłam w ptaki
bociany wróciły
wijąc gniazdo na szczęście
nie wierzyłam w lato
zapachniało zbożem
i świeżo pieczonym chlebem
nie wierzyłam w przyjaźń
najpiękniejsza była obok
masując nogi po ciężkiej drodze
nie wierzyłam w miłość
przyszła razem z zimą
rozgrzewając zmysły
nie wierzyłam w jutro
a ono rozbiło się na lustrze
zostawiając siłę na przyszłość
nie wierzyłam w siebie
a wiarę mieli inni
nie pozwalając wątpić
..............
teraz mam siłę do wiary
masz pomysł, możliwe, że nawet bardzo ciekawie go widzisz tylko troszkę popracuj nad słowami, może wybierz z tego natłoku coś, co jest najważniejsze, ale oczywiście to Twój wiersz
słodki smak nagryzionej szklanki usypia
niczym eter zabierając świadomość
chwilowego bólu silniejszego
niż zwalczenie słabości po całym dniu
wyciętego uśmiechu z szarego papieru
do pakowania zwątpienia
w głowie szumi odbita futryna
kantem w sam środek czoła
wywołując różowy odcień
na zwykłej codzienności
a w ustach ostatnie kawałki
pewności siebie
zgryzione pod zaciśniętymi zębami
zostawiają w pamięci
kolejne nie zapisane wiersze