Idąc drogą
Idąc drogą
Między polem głodnej pszenicy
A łanem pijanego chmielu
Kołyszę biodrami.
Tak jak źdźbłom trawy
Pomaga mi wiatr.
A mężczyźni na skraju drogi
Patrzą za mną
I mocniej bije im serce.
Zmieszaj wyciąg z chmielu
Z wyciągiem z pszenicy
Odstaw, niech dojrzeje.
Zmieszaj soki kobiety
I soki mężczyzny
Poczekaj do wrzenia.
Zerwij ze mnie korale
Złap mnie za biodra
Spróbuj je zatrzymać
W polu pszenicy
Kochaj mnie
Jak kochano tysiąc lat temu
W łanie chmielu
Scałuj ze mnie
Zapach wilgotnej natury
Na środku drogi
Zedrzyj ze mnie
Sukienkę
I zostaw tylko w woni kobiety.
Pamiętaj mój zapach na zawsze
Pozbieraj moje korale
Pocałuj mnie i odejdź.