Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jagoda_P

Użytkownicy
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Jagoda_P

  1. Przy Tobie, o Jezu
    przepełnia mnie pokój,
    wiara w to, że będzie dobrze,
    niezachwiana nadzieja w siebie,
    w świat, bliskich...
    Myśli niespokojne zasypiają
    w Twych objęciach.
    Dusza raduje się każdą sekundą.
    Przy tobie czuję się
    szczęśliwa, bezpieczna.
    Potrzebuję Cię Panie!
    Nie zostawiaj mnie!
    Chcę, żebyś wszedł w moje życie.
    „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie.”
    Oddaje Ci moje życie, siebie.
    Nie chcę odwracać się od Twojej twarzy,
    zamykać uszu na Twój Głos.
    Marzę o tym, by wziąć Krzyż.
    Wiem, że nie mam siły,
    nie potrafię, jestem marnym puchem,
    ale w Twoich oczach jestem ważna
    jak jedyne dziecko matki.
    To za mnie umarłeś, bym mogła umrzeć,
    dla mnie zmartwychwstałeś bym mogła żyć z Tobą.
    Dziękuję.
    Naucz mnie tylko kochać Ciebie,
    bo chcę Ciebie kochać.
    Jeszcze tego nie umiem.
    Duchu Święty daj łaskę nauki tej lekcji.
    Jezu, ja żyję tylko dzięki Tobie
    żyję dla Ciebie,
    żyję w Tobie.


  2. Życie jest powolnym umieraniem.
    Każda sekunda kryje w sobie śmierć.
    A kiedy wreszcie zamkną się moje powieki,
    ciało ucichnie, zaśnie snem wiecznym.
    Ja się obudzę, urodzę, odżyję,
    bo śmierć to narodziny!
    Podejdzie do mnie On
    i obmyje dusze,
    Przebaczy, nada nowy sens.
    I będę bezmiernie szczęśliwa,
    będę sobą z Nim.
    Już nie mogę się doczekać
    mych powtórnych narodzin,
    mego przebudzenia
    ze snu życia!
    Czekam, więc i ufam,
    że spełnią się Słowa.

  3. Zapadam w nicość,
    Zapytasz mnie:
    -Co robisz?
    Odpowiem: „nic”.
    -Co czujesz?
    -Nic.
    -Kim jesteś?
    -Nie wiem.
    -Co znaczy „nic”?
    Nic to nic,
    czarna otchłań,
    bez uczuć, myśli
    słów, zdarzeń...
    -Więc, co robisz?
    -Nic.
    -A, kim chcesz być?
    -Chcę być dobra.
    -Co to znaczy?
    -hmm... nic?

  4. Moja Droga!!! Ból jest potrzebny do szczęścia, wiec Twoj Bog wie co robi, cierpienie jest darem napisalam kiedys :"Dziękuję Ci Panie za ból, cierpienie, zmęczenie, niedogodności i wszystkie małe i duże kłopoty. To dzięki nim doceniam wszystko, co dobre, dzięki nim jestem szczęśliwa i czuję, że żyję, i że jesteś za mną." pozdrawiam i sle usmiech od ucha do ucha :D




  5. Spróbowałam.
    Miała smak słodki, delikatny.
    Sączyłam z wysokiej szklanki,
    która miała nie mieć dna.
    Ogarnęła zmysły,
    rozdrażniła uczucia,
    przyspieszyła bicie serc,
    uzależniła od siebie.
    Jej smak, zapach
    uzależnił.
    Omamiła mnie,
    uwikłała w swą sieć uzależnienia
    niczym pająk rozstawiła pułapkę.
    Skusiła i złapała mnie w nią.
    A kiedy już nie mogłam bez niej żyć
    zostawiła mnie
    skończył się magiczny nektar.
    Pozostał gorzki smak w ustach
    i pustka w środku.
    Tak mi jej brak,
    ale ona nie wróci.
  6. Nasz czas z mozolnym pośpiechem
    zmierza do początku końca.
    Dostojnie kroczy wśród dni,
    godzin, minut, westchnień, chwil.
    Niczym wędrowiec
    przemierza doliny upadków,
    wzniesienia i góry sukcesów.
    Czasem spływa na dno
    pod ciężarem porażek i kłopotów
    jak kamień wrzucony do wody
    lub wzbija się w górę
    unoszony na skrzydłach sukcesów i chwały
    jak ptak – wolny, młody, silny.
    Krocząc wyciska na przestrzeni
    historię naszą własną, małą,
    a zarazem ogromną, niepowtarzalną.
    Drogę, która wyznacza, maluje
    pejzaż życia, pełen barw i odcieni.
    Są zimne, smutne, ponure, mroczne,
    ale są i wesołe, pogodne, żywe, roześmiane.
    Barwy, które tworzą pejzaż życia
    i każdy jeden obraz,
    jedno ludzkie istnienie
    łączy się z innym,
    by wspólnie dać dzieło
    najpiękniejsze, ogromne i dobre.


  7. W gąszczu grzechu czuję się
    jak zbłąkana myśl,
    która kroczy w ciemności
    podczas ulewnego deszczu i wichury.
    Wszystko targa mną
    na różne strony,
    chce mnie rozszarpać.
    Boję się.
    Świat zacieśnia się do rozmiarów pułapki.
    Staję się klatką dla samej siebie.
    Ciemność aż razi moje oczy.
    Cisza staje się hałasem,
    którego nie da się znieść.
    Korony drzew złowrogo
    pochylają się nade mną.
    Ze świstem opadają na mnie
    i z powrotem unoszą się ku górze.
    To koszmar.
    Ale wystarczy tylko podanie Dłoni.
    Jedno spojrzenie, szczera rozmowa
    i już jestem z Nim.
    Jak po drabinie wspinam się ku górze
    i nareszcie czuję się bezpieczna
    jak w sadzie podczas wiosny.

  8. Życie to przepiękny taniec!
    Czasem się potykam,
    ktoś depcze mnie po nogach,
    ale szczęśliwa wiruję
    wśród szumu sukien uczuć,
    wśród perfum cierpień,
    które są bardzo potrzebne.
    Skaczę, wiruję, wyciągam w górę ręce,
    spoglądam dookoła,
    tańczę ciałem i duszą.
    Jestem głodna i spragniona tego tańca!
    czasem potknę się, upadnę,
    Ktoś mnie nadepnie, wpadnę na kogoś,
    ale to nic!
    Zaraz powstaję, przebaczam innym
    i inni mi przebaczają.
    Wiruję dalej!
    Zapominam i po prostu tańczę!
    Nie siedź, nie zamartwiaj się!
    Nie myśl tyle!
    Uśmiechnij się i po prostu
    daj się ponieść uczuciom, muzyce,
    którą stworzył dla ciebie On.
    Bądź jak motyl w powietrzu!
    Będzie dobrze!
  9. Sączy się z ciemnych niebios
    deszcz srebrzysty, przepiękny, puszysty.
    Spada, puka, szeleści,
    chlupie, przebiega, skrada się,
    przenika myśli, słowa, ciało, drzewa, ulice...
    Wszędzie widzę jego twarz.
    Spływa z gracją i wdziękiem,
    lekko porusza się
    w srebrzystym blasku płaszcza,
    olśniewa, komplementuje, uwodzi...

    Przybył do mnie...
    Rozcałował me usta czerwone
    pieśnią najpiękniejszą przejmującą.
    Utrzymuje chłodny dystans,
    a zarazem obdarza gorącym dotykiem.
    Czule dotyka włosów, rąk, twarzy...
    Przenika do głębi, wkrada się
    w myśli, które płyną wraz z nim.
    Jego szepty brzmią niczym
    tysiące różnych instrumentów.
    Potrafi wzruszyć, pocieszyć,
    zasmucić, rozweselić, rozczarować.
    Jest jedną wielką orkiestrą
    złożoną z dźwięku każdej
    jednej kropli malutkiej.
    wyśpiewuje dla mnie pieśń.

    Na szklanym płótnie
    akwarelą maluje mój portret.
    Jakże pięknie!
    Każdą rysę z czułością
    dokładnie zaznacza nową, maleńką kroplą
    a może łzą?

    Czule patrzy, mówi, dotyka...
    Przytula do siebie, przenika.
    Jestem bezpieczna.
    On mnie ochroni...
    Jest ze mną, przy mnie, we mnie...
    Rozmawia, śpiewa dla mnie,
    dotyka mych myśli i ciała, całuje...
    i odchodzi.
    Srebrzysty płaszcz zmienia
    na czarny.
    Pozostawia noc cudną, pełną nadziei.
    A ja czekam i będę czekać.


  10. Chcę być jak ocean.
    Piękna,
    mieniąca się milionem barw, odcieni.
    Zadziwiając ludzi zdolnością do
    zmiany szat, makijażu, oblicza.
    Cicha, skromna,
    a zarazem silna
    i pełna mądrości życiowej,
    która przemawia ... ciszą.
    Podobna, niczym lustrzane odbicie, do nieba.
    Pełna bogactwa,
    jak chmury i anioły
    w lazurowych niebiosach.
    Dająca życie
    i bezpieczną kryjówkę
    ukochanym zwierzętom, roślinom.
    Lekka jak morska bryza,
    zwinna jak zefir.
    Podziwiana przez rybaków,
    delikatna jak dama dworska.
    Bezkresna, nieogarnięta,
    zanurzona w Stworzycielu,
    który obdarza mnie miłością.
    Namalowana przez najdoskonalszą,
    impresjonistyczną, wielką Rękę
    Skrywająca tajemnice wielkie -
    zatopionych okrętów,
    kochanków, których miłość była niemożliwa,
    słów poetów bezkresna studnio,
    żalu ludzi,
    krzyków bezgłośnych skargi –
    tak chcę.

    *

    Pragnę budzić lęk i respekt,
    jak tonie chmurnego bezkresu wody.
    Niech słowa moje będą
    niczym wichura,
    niech krążą wokół
    robią szum i porywają


    do myślenia nad sobą, życiem.
    Ocean potrafi zmienić się w bestię,
    mój duch niech nie spocznie nigdy,
    myśli niczym fale dobijają do brzegu,
    przypływają nagle -
    obdarzają mnie niepokojącym spokojem,
    sprawiają, iż wiem o swoim istnieniu.
    Odpływają i wyciskają
    niezatarte znamię na duszy i umyśle.
    W oczy me niech patrzą kochankowie
    i toną w ich bezkresnym pokoju.
    Tonącym dam ostatnią deskę nadziei.
    Fale myśli niech biją do brzegów świata,
    do duszy ludzkich serc.

    *

    Chcę, abyś tonął
    w mojej głębi.
    Zanurzył się w źródle mej miłości.

    Chcę być jak ...


  11. Na Krzyżu umarł nasz Pan,
    krew lała się z Jego ran.
    Na Krzyżu przeżył swe cierpienie,
    jednak, gdy spojrzę na Krzyż daje mi on ukojenie.
    Z Krzyża Jezusa wypływa nauka,
    która do naszego serca nieustannie puka.
    Krzyż jest znakiem cierpienia, poświęcenia,
    dzięki niemu dostępujemy zbawienia.







  12. Witam wszystkich !
    Bardzo dziękuję za komentarze. Dzięki Wam i Waszym komentarzom mogę dostrzec swoje błędy i doskonalić swój warsztat. Bardzo mi miło, że czytacie moje wiersze i na ich temat się wypowiadacie. Pozdrawiam Was serdecznie. Papa.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...