Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kokosanka

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kokosanka

  1. Człowiek nie docenia tego co ma Tej najdroższej rzeczy Jaką dostał od losu- życia... A wystarczy tylko chwila Żeby je stracić bezpowrotnie... Powinniśmy je brać takie jakie jest Bo drugiego życia nie dostaniemy... Musimy brać z niego to co najlepsze Bo ono jest bardzo krótkie... Dopiero gdy odwiedza nas śmierć Zdajemy sobie sprawę z cudowności życia... Ale dlaczego dopiero wtedy?
  2. smutny wiersz ale 'z życia wzięty' ... pozdro
  3. Śmierć wystawia nasze serca na ciężką próbę Nieraz zupełnie niespodziewanie... Każdego z nas czekają czarne chwile Kiedy będą odchodzić najbliżsi... Najgorsze, najsmutniejsze dni Kiedy zostaniemy sami Z nieruchomym ciałem najukochańszej osoby... Chcemy czy nie, życie i tak je przyniesie Nie ma od tego odwrotu... Taka już natura człowieka Kto się urodził Musi umrzeć...
  4. Jestem jak wiatr- tak trudno mnie zatrzymać... Jestem jak huragan- niszczę wszystko na swojej drodze... Jestem jak wulkan- wybucham bez ostrzeżeń... Jestem jak deszcz- zmywam cierpienie... Jestem jak słońce- darze promiennym uśmiechem... Jestem- sama nie wiem...
  5. Każdy człowiek stąpa po lodzie Bez względu na płeć czy wiek... Z czasem tafla robi się coraz cieńsza I wpada się do zimnej wody... Ale nawet najgrubszy lód Może pęknąć w każdej chwili... Śmierć- ułamek sekundy Śmierć- chwila bólu i cierpienia Ale niech wkroczy barwna i wesoła Z odrobiną strachu...
  6. Zamknięta w sobie I w swoich czterech ścianach Wybrała samotność... Popaliła za sobą wszystkie mosty Zabiła deskami wszystkie drzwi i okna... Któregoś dnia ktoś chciał jej pomóc Ale było już za późno... Kiedy wszedł Leżała- nieżywa już Wokół niej plama krwi Gdzieś dalej był nóż A na ścianie napis: "Nie wytrzymałam" ...
  7. Zwykła dziewczyna Bardzo młoda jeszcze była Ludzie mówili o niej Że uśmiechnięta i wesoła Z pozytywnym nastawieniem Do życia, świata i ludzi... Ale nie wiedzieli Że pod tym pancernym kamuflażem Głęboki ból kryła Nikomu sie nie zwierzyła... Któregoś razu nie wytrzymała Już nie umiała udawać... Wzięła żyletkę i żyły sobie podcięła A na ścianie ostatnimi siłami Własną krwią napisała tylko: "Przepraszam mamo" I padła... A z jej już martwego ciała Ostatnia łza poleciała...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...