Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Martyna_Łucja_Nosowska

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Martyna_Łucja_Nosowska

  1. Serdecznie dziękuję za komentarze :) mimo, iż nie sa one zbyt pozytywne... Chciałam tylko powiedziec ze wiersz ten specjalnie ma taka konstrukcję chciałam bowiem w ten sposób ukazać, moze nie tyle dynamike, lecz bezradność wobec własnej duszy, jej niezależność wobec ciała i umysłu... jeśli chodzi o "bez" równiez uzyte jest celowo w takiej ilości wyjasnia to fragment: "bzem zatruwa wnętrze me." wydaje mi się ze taka forma wiersza po głębszej interpretacji jednak przekazuje to co chciałam przekazać... a żeby dobrze brzmiał nalezy go własciwie przeczytac (przystawać w odpowiednim miejscu :)) mimo wszystko dziekuje za opinie...

  2. A po co niby należy poprawiać? Po to, by spodobały się tym samym?
    Do poprawiania trzeba dojrzeć. Taka jest prawda

    moim zdaniem wiersze powinny być zapisem naszych odczuc a jeśli ktos w danym momencie w dany sposób wyraża swój obecny stan tzn że własnie tak czuje i "o to mu chodzi" dlaczego więc ktos mówi że lepiej byloby tak bądz inaczej? skoro jest tak to tak musiałobyć i z pewnością taki czy inny zapis jest równiez odzwierciedleniem nastroju w jakim poeta tworzył swoje dzieło.Nawiązując jeszcze do tego dojrzewania to możemy dorosnąć do krytyki wiersza a nie jego przekształcania a to są, tak mi sie przynajmniej wydaje, lekko odbiegające od siebie stwierdzenia :) takie jest moje zdanie :) dziękuję dowidzenia...:) pozdrawiam

  3. bezcielesna
    antymateria.
    uduchowiona matka uczuć mych.
    bezimienna
    niekształtność.
    przyczyna
    rozstroju nastrojów -
    -głośnych i cichych dni.
    bezdźwięczna
    bezlitosna
    bez pojęcia
    gromadzi i ocenia moje sny.
    bez zastanowienia
    bez litości
    bez rąk
    wylicza moje dni.
    bez wątpienia
    bez myślenia
    bezszelestnie we mnie tkwi.
    bez przyczyny
    nie proszona
    nie na miejscu rodzi krzyk.
    beznadziejna
    bez sumienia
    bzem zatruwa wnętrze me.
    nie wiedząca
    nieświadoma
    nibynóżką trąca mnie.
    nieuczciwa
    nie znająca
    nigdy nie rozczarowana,
    chociaż skryta
    tak widoczna
    w studni oczu mych topiona...

  4. bezcielesna
    antymateria.
    uduchowiona matka uczuć mych.
    bezimienna
    niekształtność.
    przyczyna
    rozstroju nastrojów -
    -głośnych i cichych dni.
    bezdźwięczna
    bezlitosna
    bez pojęcia
    gromadzi i ocenia moje sny.
    bez zastanowienia
    bez litości
    bez rąk
    wylicza moje dni.
    bez wątpienia
    bez myślenia
    bezszelestnie we mnie tkwi.
    bez przyczyny
    nie proszona
    nie na miejscu rodzi krzyk.
    beznadziejna
    bez sumienia
    bzem zatruwa wnętrze me.
    nie wiedząca
    nieświadoma
    nibynóżką trąca mnie.
    nieuczciwa
    nie znająca
    nigdy nie rozczarowana,
    chociaż skryta
    tak widoczna
    w studni oczu mych topiona...

    [sub]Tekst był edytowany przez Martyna_Łucja_Nosowska dnia 16-12-2003 19:31.[/sub]

  5. ależ prosze o komentarze! mi na prawde nie bedzie przykro pisząc ten wiersz to własnie czułam i jest to wersja pierwotna, tak naprawde to fragment mojego pamietnika... niestety nie mam zdolności do pisania wierszy awangardowych gdzie spietrzona i zagszczona metafora przysłania sens całego utworu... ni wszystko musi sie wszystkim podobać i tego nikt nie zmieni :)

  6. "Coś czuję.... nie wiem co to jest
    ale rozdziera mnie od środka...
    coraz bardziej mnie dopada...
    brak zdecydowania...
    czuję to...
    wali niczym młot...
    jak galopujacy koń
    wbija w ziemię kamień,
    tak to "coś" zadaje mi rany...
    już nie mogę!!! siły mi brak!!!
    przez mój chory umysł przedziera się tysiąc spraw...
    lecz brak zdecydowania budzi we mnie strach
    chciałabym to wszystko zabić, zgnębić, zostawić tylko jedno...
    "jedno", które pokocham i nie opuści mnie aż do śmierci....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...