O już jest!
Przez skórę, usta i nos,
Dociera do mnie,
Nie boli, gdy wchodzi.
Ogrzewa od zimna zakrzepłą krew,
Pogania serce przez lęk uśpione,
Pobudza myśli przez czas strudzone,
Czerwony kolor ma chwila ta.
Jak słońca poranny blask,
Zabiera chłód i strach.