Czy niechciana chwila może zostać zawsze
I tak do końca ciągle targać nami
Czy przeszłe Muzy mogą chcieć coś teraz
I rozsadzać me myśli spokojne
Czy krwotok duchowy może się odrodzić
I goryczy czarę wdmuchnąć tak do serca
Zatorować oddech i zbluzgać marzenia
Zlinczować nadzieję, pogruchotać barwy
Stworzyć garnizony, w których służą czarty
Zdeptać ziemię życia budzącą się rano
Tak, iż wnet czarnoziem kokonem się stanie
A kokonu tego nie da się ukruszyć
Żmija z niego wyjdzie z głową gąsienicy
I rozpocznie ucztę w ciała mej tchawicy
I rozszarpią mnie na hakach różne odpowiedzi
Będące dzisiaj reklamą dla szczęścia
Jak pająk wdzierający się do mego oka
Wiedzę ofiarują mi uczone mędrki
Bez pokory żadnej i cichości serca
Wielcy tego świata, służalcy marności….
Ojcze Niebieski…żałuję, żałuję, żałuję przeszłości…