Kiedyś chciałam być aniołem
Wkładałam białą sukienkę
I udawałam, że jestem w raju
Chodziłam boso ledwo dotykając stopami ziemi
Kochałam wszystkich ludzi
Kochałam siebie
Na moich ustach zawsze gościł uśmiech
W oczach naiwność
A w sercu miłość
Teraz ubieram się na czarno
Nie muszę udawać, że jestem w piekle
Stąpam twardo po ziemi
Kalecząc stopy o ostre krawędzie zła
Nienawidzę tego świata
Wszystkich ludzi
Nienawidzę siebie
Na moich ustach nie pozostał nawet cień tamtego uśmiechu
W oczach zamieszkał smutek
A w sercu ból
Tylko dusze wciąż mam Anioła