W rozłożonych dniach ułóż wspomnienie,
a powiem ci dlaczego jestem drzewem,
zasiej w głębokich polach chleb żywy,
a powiem, dlaczego jestem dębem w złocie,
włącz światła świtu w śpiące latarnie,
a powiem, dlaczego jestem w ziemi karmiony,
więc zbliż usta, rozchylone w poziomkach,
a przeniosę cię w urodzone kasztany,
w brzask rozkwitu ujarzmionej wiosny,
obudziłaś ze snu trwanie w wieczności,
więc zostałem twój, po kres dzwonów dni,
podaruję ci schronienie w dachach zieleni,
zagrzmię potęgą w konary brązu grzechu,
już przytul się, poczuję twoje istnienie,
przed drzwiami raju wieczności.
24.05.08. maxxx101