Patrzę na moje miasto.
Całą duszą je kocham.
Ranek jak zawsze cichy,
Purpura na niebiosach.
Podążam pustą drogą.
Gonię za marzeniami.
Słońce jest coraz wyżej.
Oświetla dom ceglany.
Wieczorem srebrne iskry
Ponad dachami się szklą.
Dosięgają wzrokiem serc,
Co z rozradowania drżą.