Daj Siebie, bym była człowiekiem Dnia
Podawała Słowa Miłości
Z ust do serca
Tych, co klęczą przy
Schodach katedr, kaplic, uniwersytetów.
Ciebie tłumaczyła cudzoziemcom,
Rysowała ślepcom,
Do Ciebie, przez Ciebie, z Tobą
Prowadziła za rękę poranionych.
Daj Siebie, bym była człowiekiem Nocy
Modlitewnym szeptem wyśpiewywała
Kołysankę bezsennym
I tym, którzy śpią od lat.
Wysłuchiwała Ciebie
I nie zakrywała zdziwionej
Buzi.
Oczy koiła Białym Plastrem Ofiary,
Wielbiła sercem
Popękanym z nadmiaru Miłości.