Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tadeusz_B

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tadeusz_B

  1. bez komentarza
  2. no tak tak , wybaczcie drogie kolazanki i drodzy koledzy ze uraczylem was tak kiepskim wierszem mam nadziej ze nastepny bardziej przypadnie wam do gusty, ale nie obiecuje - dziekuje wszystkim bo fajnie i interesujaca to wyglada :) dyskusje ehhh jeszcze tylko kieliszeczek i ahhh.... do nastepnego wiersza. pozdrawiam :) ps ten wiersz powstal zdecydowanie przed baśką :) chylę czoła [sub]Tekst był edytowany przez tadeusz_b dnia 25-11-2003 06:34.[/sub]
  3. ejj panowie i panie gdzie wyobraznia, nie mowie ze to jest wiersz doskonaly nawet nie bardzo dobry ale ze wy nie potraficie go zinterpretowac skoro to taki banal, moj podm liryczny jest stary ze wsi lub malego miasteczka blisko lasu(łaka jagody poziomki), i staruszek przypomina sobie chwile ze swoimi kobietami chwile szczesliwe i nie . a skoro to stary czlowiek ze wsi to jakim ma on jezykiem mowic ?? fakt jest w tym wierszu jeden naprawde powazny blad i wiem ze on jest ale watpie czy go zauwazycie chodziaz mam nadzieje ze ktos to zrobi. no nic trudno. pozdrawiam wszystkich
  4. tzn pani twierdzi ze nieudane dzielo?? tzn chyba dla pani nieudane, dla mnie takie sobie ale: widziala pani kiedys starego czlowieka wpatujacego sie w bezzmarszczkowe twarze mlodych ludzi i tenze stary czlowiek roni lzy(szczesliwe??) bo sobie przypomina swoja mlodosc i jedyny sens jego zycia - kobiety a dokladniej milosc bo dzieki niej czul ze zyl, a i owszem trzymal monike do jej smierci.a teraz nie ma zadnej kobiety przy swoim boku i czeka. rymy itd itp nie wazne sa w tym wierszu pozdrawiam
  5. Patrząc na wasze bezzmarszczkowe twarze w mych oczach rodzą się łzy wspomnienia w mej głowie młody ja powstaje: Jak z Marysią zbirałem w lasku jagody, Jak na poziomki zapraszałem Zuzię Kiedy widziałem maliny w oczach Karoliny tak cudnej w mym życiu już nie było dziewczyny Gdy z Magdą chodziłem na łąkę, na kocyk i szeptała wstydliwie: "Zostaw warkoczyk" Jak z Martą poznałem tajniki miłości Ah! Przyjemności, przyjemności, przyjemności... Gdy za rękę Monikę trzymałem do końca, jej nie ma....tęsknię. W mojej talii życia już tylko ta ostatnia karta pozostała mi do odkrycia. Czekam...
  6. dziekuje uprzejmie :) zdaje sobie sprawe o powadze slowa w wierszu,wszystkie uwagi nie pozostana mi obojetne, wszak czlowiek uczy sie na bledach :P
  7. Znów na malowanym koniu pognam w złoty gaj gdzie świst rumianego wiatru o twarze pulchnych drzew się obija Znów popędze na malowanym koniu na Wzgórza Namiętności promieniami miłości czystej ogrzewane gdzie ocean tęczowych nadziei się uśmiecha. Znów będę upijać się nektarem z życiodajnych marzeń Znów będę pieścić się dotykiem najskrytszej tajemnicy Znów będę kochał ludzi Znów kochaniem będę otoczony Znów bezskutecznie będę chciał tam zostać Znów jestem tutaj i myślę jak wrócić. Na malowanym koniu pognać w złoty gaj gdzie świst rumianego wiatru wiatru o twarze pulchnych drzew się obija.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...