
Ivetta Sila
Użytkownicy-
Postów
22 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ivetta Sila
-
Czytałam zresztą nie tylko ja :P...a co w nim nie tak? poza literówkami.... ps. jak zawsze tryskacie rzyczliwoscią....:P
-
Wamptime zatopiona w słowach porwana przez prąd myśli co z wyżyn umysłu jak potok górski spływają, ciągle liczę dni które przemijają obok cicho i spokojnie owija ja mgła zabija mnie czas on pośród radosnych chwil i pośród łez Wciąż pije moją krew Zabiera sile nic z jego rąk, nigdy nie wyrwie mnie nie rozluźni pet aż w końcu ujdzie za mnie krew, minie wszelka radość, minie wszelki lęk i wtedy on nareszcie puści mnie
-
Efet Motyla
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Ivetta Sila utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Efekt motyla powietrze gęste jak woda zmącone delikatnymi uderzeniami skrzydeł co wieloma barwami wlatują w pusty świat w przestrzeń twych ciężkich myśli osiadając na kubku z kawą czarują twój wzrok proszą cicho byś spojrzał z nad książki mieniąc się barwami zdobywają cię powietrze pozbawiają tlenu teraz jesteś jak pierwsza kostka domina lekko pchnięty całkiem nieświadomie zmieniasz świat ale odczują to tylko nieliczni bo zmiana to taka jak muśnięcie motylich skrzydeł -
Autoportret
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do ulubionych .... -
Mojry pierwsza ma miły uśmiech ciszy się gdy przychodzisz na świat jej dłonie dotykają twojego małego ciałka delikatnie przędąc nić życia a przynamniej jej początkowy kawałek druga ma ładny biust i piękne oczy siedząc na ławce w parku trzyma twą dłoń w swojej dłoni potem staje obok w sukni z welonem trzecia jest cicha i szybka tak że nim ją dosrzeżesz zerwie nić, urywając ci głowe
-
chwila
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Julia Zakochana utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak dla mnie w sam raz. mozna go poczyć, przezyc, wyobraźic sobie. coś jest w nim takiego, co mnie wzrusza. -
Ech znowu zarzuca się komuś schematy. I co z tego, że jakiś wiersz je ma? tak naprawdę w wierszach liczy się co innego. Nowatoski sposób pisania...nie, bo peknę. nowatoski sposób jest czasem nic nie warty. Jakby każdy chciał wymyślić nowy styl pisania wierszy, to świat pełen byłby stechlizny. Schematy, nie zawsze są zle. Co do wiersza. napo czątku troszke mnie nudził, ale jak dobrałam do drugiej zwroki, zobaczyłam, że się miliłam. ładny i dość ciekawy.
-
Deszcz listopadowy
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Ivetta Sila utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak tak, to sie walcie!!!!!!!!! nie potraficie zromieć pewnych spraw...tego, że deszcz sam w sobie jest dośc liryczny i piękny w swojej prostocie...i o tym warto pisać wiersze. a z resztą co wy tam wiecie. -
matka głupich
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tytuł skojarzył mi sie z Matką powieszonych ale treśc okazała się iina wiesz pomyslowy, z tymi ślimakami, to pełne zaskoczenie. może to daje nie zbyt miłe skojarzenia, ale życie nie jest tylko miłe...wiesz bardzo bardzo tresciwy. z glebią. można stworzyć piekną interpretację. Mi się podoba. -
Deszcz listopadowy
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Ivetta Sila utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wrażliwość, to umiejetność dostrzegania rzeczy małych. Wiadomo, stosunek do rzeczy małych jest nie raz wyznacznikiem stosunku do rzeczy wielkich. A wrażliwość jest dla mnie tym czym jest. to możliwość glebszego przeżywania możniwość dostrzegania pozornie nic nie znaczących detali. detali z których sklad się swiat. jakby zabrakło jednego z nich, to kto wie jak by było. Sedecznie pozdrawiam ludzi nietoleralcyjnych i ograniczonych.. -
Deszcz listopadowy
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Ivetta Sila utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Oj ludzie...wy nic nie rozumiecie, a wnioski, co dla jednych jest warte tylko rozbicia o kat d.... dla innych może właśnie mieć jakośc wartośc. Wrażliwość, to umiejetność zachwycenia się np. tym, że jakaś babanna roslinka sobie wyrosla na trwniku przed blokiem, alb, że spadł deszcz...pozdro -
Deszcz listopadowy
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Ivetta Sila utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Może i wielu ludzi dochodzi do podbnych wniosków, ale kto zwraca na nie uwagę, kto się nimi przejmuje? Dojrzałość coż jest jeszvcze wrażliwość...jak dla mnie ważniejsza... Ps. Co do oddzielania kraską, ja parę razy coś takiego widziałam (i to nie u amatorow, ale zapomniałam gdzie...) a te czasonki, opisą, to co robi deszcze..jeśli chodzi o metafoty. istnieje coś takiego jak mowinie wprost (czasem zdarza się też w wieszach i naprawę zle nie wyglada) ach nie lubie jak ja to nazywam dorabiania ideologi...a wielkie litery, coż może strofy powinnam kończyć kropką, a nie przecinkiem? to przecież osobne zdania... -
Deszcz listopadowy
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Ivetta Sila utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja chceż, to mogę co powierześć...gdy go pisalam byl listopad i padł deszcz...bylo szaro i sennie, stąt ten uśpiony świat....monotonny, bo faktycznie zamysł był taki...żywiolowy test to tego by nie pasował. podział na zwrotki. chodzi o to, że by była tam jakaś przestrzeń (oddech paułza dłusza) Rozpoczynanie wiersza od wielkiej litery, to nie maniera, tylko mój styl i już. Mówiąc zaś o wzburzanej na sile melancholi i nachalnym liryzmie bardzo się mylisz...widzisz czasem jest tak, że słowa same się cisną...same pokazyją, że pasują, gdzie pasują...słownik nie jest ubogi, tylko skromny (to leprze liż wybujały) Poezja przed 150 lat ...no powiedzmy...że wole romaltyzm i moderlizn niż współczesność...ale nic nie naśladuje, pisze po swojemu, nie wpadam w kanony....co do formy...chyba doibrze że jest jednolita. (no powiedzmy) nie lubie zbytniego balaganu. I to napewno liryka opisowa (chociaż w pewnym miejcu też bezposrednia) i jeszcze jedno. wielokropki są czasem potrzebne, pokazują, że coś powinno może mieć ciąg dalszy, że jest utwane, nie dokonczone i są niewinne, a nie przetsjonalne. chyba, że innaczej roizumiemy to słowo. Ciekawa jestem jak ty je rozumiesz.... e, dzięki Menkaure....:) -
Deszcz listopadowy
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Ivetta Sila utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Deszcz listopadowy Spłynął z chmur, Zmył kolory, Szarością okrył ziemię, Wypełnił sobą powietrze, Roztoczył wszędzie swą woń, Przygwoździł do ziemi liście, Opadłe z drzew. Uderzył o szyby, Zagrał swą głuchą melodię, Zmącił cisze mego domu, Uderzył w blaszany parapet, Równo i miarowo, Wystukał swój mokry rytm. Uderzył o ziemię, Roztrzaskał się o nią, Wykrwawił, Wypełnił sobą powietrze, Spowił wszystko mokrym kirem, Zimną derką otulił, Do snu ułożył, I ukołysał… ______________________________ A świat w cichości złożywszy głowę, Na mokrym i zimnym posłaniu, Z jesiennych liści, Usnął, Deszczem okryty. -
A bardziej konkretnie...coż nie zrozumiałes go...ludzie o których pisałam tacy byli....prosiłam o bardziej dokladne wyjaśnienie, ogólnie już napisałeś...
-
dobra mądralo, co w nim złego? mów kontretnie...a jak nie to nic nie mów pozdro...
-
***[powiedz jej...]
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Everygrey utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
MOniarury, to to co lubie najbardziej, zwlaszcza takie, z niedomówieniami....jest dobrze... -
między bogiem a wierszem
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Confiteor utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie zły...może, nie jest to jakieś arcydzieło...końcowka dziwna...chociaż nie wydumana.. tematyka w sam raz...chociaż zwrotki nie zupelnie do siebie nawiązyją, ale i tak mi się podoba i nie uważam, że jest bardzo zły :) -
Szanowna autorka do szkoły już nie chodzi....pisze od dawna (od gimnazjum). Wybrała na debiut w serwisie wiesz, który zeprał kilka pozytywnych opini. Wiesz nawiązyjacy do powiadań Tadeusza Borowskiego...no dobra, erotyki wychodzą mi lepiej, ale ten wiesz...coż..trzeba go zrozumieć...pozdrawiam...
-
Ostatni rok
Ivetta Sila odpowiedział(a) na Czarna Perła utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie podoba mi się. słaby. tematyka dobra, ale wykonanie...strasznie dziwne... -
E...ty chyba wiesz do czego ten wiersz pije, co?:)
-
Oni Odarci z godności, wiary, nadziei i miłości, Nieludzie żrący trawę, liście jak zwięrzęta, odczłowieczeni, zrelifikowani- bez serca, bez współczucia do krzywd i śmierci nawykli, Nie widzieli ludzi i nie czuli smutku, Nie myśleli- Oni nie płakali.... Ale ostatnie człowiecze odruchy, na dnie ich dusz zostały, Kłamstwo- dowodem litości, śmierć i ból- codziennością. Dym, gaz, kula, sznur, tak pękla cinka nitka żywota wielu, Zerwały się więzy rodzinne: Ojciec zabił syna, Syn okłamał i na śmieść wydał ojca, Matka wyrzekła się dziecka - za kilka dni wegetacji. A teraz świat o nich zapomniał, zapomniał o ich życiu, Pamięta jednak ich śmierć, pamieta ich śmieć, Ku przestrodze......