Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ZA

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ZA

  1. Z rozległych wiatrów chmur dzbanów nieba Ze śniegów białych języków lodu Z zielonych liści karminu kwiecia Które w popiele na zboczach są Z potoków deszczu mchu i paproci Ze studzien mulnych pól czarnordzawych Z potu i z drogi i z koryt chlewu Co swym zapachem wieczne i czcze Z oddechów bębna tańców nad ogniem Ze śluzu spazmów w nocnym połogu Z łez rozszalałych i z łez cierpienia Rzeka do źródeł kroplami schodzi… By nad jeziorem odbijać drzewa Bujne korony palmowych noży I domy z gliny spokojnej wioski Usta szamana gdy wodę pije Kobiece piersi w kąpieli nocy Twarde ramiona mężczyzn i gwiazdy Potem zaś w nagłym świata porywie Strugi swych włosów ciągnie w głębinę I na kamieniach gra wodospadu By wartkim srebrem wyjść spoza lasu Na trawy żółte suche lecz żywe I pod kopyta gnu wodopoju Na pola prosa i pola spotkań Z innymi ku niej rzekami dalej… Aż wielka już jest nie widać brzegu I miasta wieże i targi trzody I mosty na niej ukrzyżowane Kopuły świątyń rozpustne domy Plagi zarazy i inicjacje Rybackie czółna na palach wioseł Zemsty topielcy ulice gwarne Konie nadbrzeżne pijackie orgie Żelazna kolej rozstania jęki Gniew czarny motyl na trzcinie krzyku Nawoływania zgubionych monet Bicie po twarzach sztandary strzały Więzienie stosy rozpacz straconych Za małe by ją w biegu wstrzymały… I pędzi dalej rozleniwiona Ku trzęsawiskom przestrzeniom delty Przez skrzydła ptaków ciężkie bo słone Przez rechot żabich gardeł i węży Nabiera rytmu powolnej śmierci Przemienia słodycz w sól zapomnienia Rozległych wiatrów kobiecych piersi I śniegów białych ust i ramienia Rodzi ostatnie swoje potoki Niebieskie dzieci wylewne słowa Aż gdy przerwane na wpół są kroki I gdy do śmierci rzeka gotowa Z morza północy powstają znowu Rozległe wiatry chmury paproci I spazmy śluzu w nocnym połogu Rzeka do źródeł kroplami schodzi…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...