Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej Rutkowski

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Maciej Rutkowski

  1. mając dwie ręce i dwie nogi jedno serce i jeden mózg wciąż uczę się chodzić wciąż szukam dróg na których można po to się odrodzić by nieprzyjacielem stał się mój wróg a słońce spłonęło jak suchej słomy stóg i niebo z oceanem nie mogło się zgodzić przyjąć życzliwie ten ludzki ród wiekowy grób wieczysty cud Ojcze nasz, któryś jest w niebie zostań tam
  2. Nie rozumiem go
  3. Zgadzam się w pełni ze Stanisławem Kamykowskim
  4. Z tego, co widzę, nikt jeszcze nie postarał się o interpretację, króluje tylko analiza.
  5. A mi najbardziej przypadł do gustu ostani dystych, odmienny od reszty utworu, a jednak znakomicie nawiązujący do niej, bardzo dobry.
  6. Pojawią się niepochlebne komentarze odnośnie języka i innych spraw technicznych, a tutaj treść jest dość znacząca. Eksklamacja negatywnych uczuć, droga z cierpienia w inne cierpienie, włożona w ciało szczeniaka. Przemawia, pomimo nieco ułomnej strony formalnej.
  7. Ciekawy neologizm - "niemocjonalny". Tak, utwór doskonale oddaje chwilę pogrążenia w jodze.
  8. Ja zamiast "skradania tygrysa" w początkowej fazie utworu wyczuwam raczej powolną wspinaczkę na szczyt góry, gdzie mieszka ów Król. Ale każdy wyobrażą sobie inaczej, więc może to być na równi skradanie tygrysa jako zanimizowanego szału, jak na przykład zbliżanie się fali do brzegu. Dlatego ten utwór "muzyczny" jest ok.
  9. Zdecydowanie nie mój typ, tak konstrukcyjnie, jak z przekazem treści... Nie potrafię z niego wiele zaczerpnąć, by się tym tutaj podzielić.
  10. Gdy ziarna prochu spadają na trumnę I trzeba już zgasić jedno z świateł świata, Myśli zbyt nikłe, uczucia zbyt tłumne Zbędne jak uschłe kwiaty minionego lata. Tylko na tą chwilę. Nad grobem mroczna galeria obrazów, Wiele tu stylów, acz tendencja ta sama Krwi łańcuchami z mogiłą skowana, Stonehenge z monolitu i plastycznych głazów. Gdy krzyczeć będą. A przecież to jedynie uprzątnięcie ciała, Oddanego w łono matki wyrodnego syna, Z miliardów byłych i niebyłych duszyczka tak mała, Wątła i bezmyślna, nikła a - jedyna. Perła w ludzkości koronie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...