Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tactus

Użytkownicy
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tactus

  1. idą dzielnicami wytartymi nędzą pokojowo - urodzeni bohaterem z krwi węgla i półwiecznej stali idą depcząc kwiat skazany za istnienie pokojowo - nauczeni być kilofem śrubą w oku i kamieniem w głowie idą zostawiając prochy dachów nad butami pokojowo - rozgrzeszeni przez historię ogniem uprzywilejowanej flagi idą niosąc złoty garniec pokojowo - nagrodzeni za pogardę znów kupili limuzyny - znów powrócą do kolejki rozkrzyczanych papug
  2. Dzięki za komentarz. Mam mieszane uczucia co do wiersza i będę wdzięczny za jakąś wskazówkę. P.S. Do kosza, przeróbki (co?), czy do przełknięcia?
  3. skąpe spódniczki poubierane w letnie dziewczyny obrodziły rajskim owocem figlarnych spojrzeń smukłe nogi pozaciągane na cienkie rajstopy spowolniły puby, ulice chodniki i bloki puchowe piersi zasłaniające wąskie koszulki rozpaliły myślenie miejscowych chojraków dzień, w którym moja lepsza połowa wiersz ten przeczyta dniem będzie długim i srogim - moja miła... P.S. Do kosza czy do przełknięcia???
  4. A mi się podoba, intymny i pobudza wyobraźnię. Pozdrawiam.
  5. Tactus

    haiku

    Dziękuję
  6. Tactus

    haiku

    mam też wersję: burzowe chmury zmieniły letni wietrzyk w trąbę powietrzną nie wiem, która jest lepsza i proszę o opinię, bo to moje pierwsze haiku, jakie napisałem
  7. Tactus

    haiku

    chmury burzowe zmieniły letni wietrzyk w trąbę powietrzną
  8. Wiem, ale zamierzenie. To pierwszy z wierszy, które będą w tomiku dla mojej kobiety na rocznicę naszego związku. Hmmm, muszę przemyśleć "te". Dzięki Sweet. Pozdrowionko. Tactus.
  9. Wiersze. Dzięki wszystkim za komentarze. Pozdrawiam gorąco. Tactus.
  10. to dla Ciebie te drukowane słowa współgrają nocą w melodii rozumienia i w poezji prężą się wykwintnie z narcystycznymi nosami by uwieść te strumykowe myśli
  11. Luthien_Alcarin - dzięki za komentarz. Pozdrawiam. Tactus.
  12. Dzięki za opinię. Nie mogę jednak zmienić 3 strofy, bo jest ściśle powiązana z resztą i stanowi puentę wiersza. Liść bowiem wisi tuż nad zgromadzeniem i też się boi... Pozdrawiam serdecznie. Tactus.
  13. biały dzień kaleczy łydki cierniem przesiąkniętym syzyfową ambicją chrząszczy chowam się jak kret przed zbiorowiskiem wiążącym sznur dla gnojaka jesienny liść łapie deszcz i ostatni wiatr, drży zawieszony nad nimi... też granatowy
  14. Witam. Dla mnie za to wiersz jest czytelny i tytuł doskonale tutaj pasuje. Akupunktura zrobiona przez życie... i nie ma już dla kogo się starać. Smutkiem zawiało. Może wiersz nie jest arcydziełem, ale ma duszę, przemawia. Pozdrawiam gorąco. Tactus.
  15. Tak, to przypadkowe, nie znam tych cytatów niestety. Miłej nocy. tactus.
  16. Witam. Nie, nie do Norwida - do ludzi, którzy nie znają pojęcia "tolerancja" i "wolność słowa", którzy boją się powiedzieć jednego własnego zdania wbrew większości. Dziękuję za uwagi. Tactus.
  17. Pozostawię im kiedyś myśli z Rozwiniętymi w locie skrzydłami Zatrzepocą rozlewając atrament w Euforii, to apatii - na zmianę Strącę resztkę przyzwoitości Łagodzącej ich percepcję A potem zostanę okrzyknięty Nałogowym chamem Inaczej bowiem będą pojmować Emancypację słowa
  18. Dziękuję za wszystkie opinie. Przyznaję, wiersz (czy jak ktoś woli, pamiętnik) powstał pod wpływem pewnych wydarzeń i wiem, że nie jest to przedstawione z większą głębią. Tak właśnie chciałem to pokazać, beznamiętnie - jak człowiek obdarty z uczuć, przygnieciony głupotą - patrzy się i już nie potrafi nawet zapłakać. Serdeczne dzięki. Pozdrawiam. Tactus.
  19. Dzięki za opinię. O mrówkach nie piszę, bo z nimi nie mieszkam a wiersz jest oparty na faktach autentycznych i pozostało tylko przygnębienie. Pozdrawiam Cię. Tactus.
  20. kilka lat temu odszedł mój sąsiad wśród mrozów z pustą butelką po wódce kilka miesięcy temu zamarł mój sąsiad w bezdechu po alkoholowej libacji kilka tygodni temu zasnął mój sąsiad osamotniony w izbie wytrzeźwień kilka dni temu zamilkł mój sąsiad przebity nożem po pijackiej kłótni kilka godzin temu wpadłem w pustą bezdeń nie zrozumiawszy ... ich śmierci
  21. Miłość jest wiatrem i ogniem, porywa a potem rozpala. Daje, czasem przyjmuje przepiękne bukiety róż. Po deszczu płomień gaśnie, lecz może rozkwitnąć sad. Miłość jest smutną chwilą, która czeka za oknem. Spogląda niespokojnie na wiecznie milczące drzwi. Serce tańczy zmartwione nadając szaleństwu rytm. Miłość jest pocałunkiem, drży w momentach rozstania. Tuli rozgoryczenie spragnionych siebie ust. Dotyk raz uspokaja, to znowu zapiera dech. Miłość jest wyrzeczeniem, milknie w gniewie i złości. Budzi się o poranku a nocą wkrada się w sny. Miłość płacze samotnie i prawie wszystko wybacza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...