Czasem wielce znudzona
wypowiadam Twoje imię.
W defetyzmie jego głębi
ego moje ginie
i uważać musze bardzo,
by osobowości mojej
poprzez unię z samą sobą
nie wpleść w grono wspomnień.
Błąkam się na jawie
wśród powszednich snów.
Przestań mnie przyciągać,
proszę, nie kuś już!
Dziś już nie wiem
nie rozumiem nic...
Pozwól mi już odejść,
nie rozkazuj być...