Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sławomir Hornik

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sławomir Hornik

  1. jeden z 40 milionów krytyków polskich? witam : ) może rozkurczowe?
  2. a czyich? tych najlepszych najlepszych wierszy. czy najlepszych piszących?
  3. Opuszek na żółtej strunie trawy, bo będzie ostro. Chłopcy wracają cali i zdrowi. Dziewczynki rozkładają obrusy, plamią prześcieradła wodą z cynamonem, mamią pokój zapachami. Ulica lśni jak wystawiony język. W tysiącu okien tysiące ognisk. Mógłbyś siedzieć tam i rozgrzebywać każde, po kolei. Psy łasiłyby się do ciebie, kobiety przynosiły zimne mleko. Poczekaj do rana; kominy zaczną pluć największą charą, jaką utoczą w kotłowni.
  4. ech, każde zaklęcie ma jakąś formułę, a te wiersze poczynające się od Więc traktuję właśnie jako zaklęcia, modlitwy, no zależy o czym wiersz idzie ... pozdrawiam
  5. Więc taka gra, kto pierwszy rano wystawi język i poczuje sól. Nie jest to wcale łatwe, widzę jak próbujesz trzecią noc z rzędu. Kreślisz kredą miejsca, które nazwiesz O, tu. Natenczas może rozstąpi się morze świetlików, i nie wróci bo tak ma dziś w zwyczaju. Gdyby nie to, że chodzę spać później nie odgadłbym, że oszukujesz, wystawiasz język. Zdradzasz się przez sen, że już nas namierzają, czerwone punkty snują się po czole; pielgrzymka mrówek w święte miejsce. Ale żeby nie dodawać szczegółów odejmijmy ten: blizny, które rano odkryjemy na języku zasypane są solą, zaszyte śliną.
  6. Można to odczytać jako nowy początek, wojna jako czas przełamany. Spotkanie kobiety z mężczyną i... potem już poleeeciaaało... :0 Logika mi się załamuje jedynie w tym ciągu: "sen i dziecko, płomienie i woda" Pierwsze zestawienie to podobieństwa, drugie - opozycja. Dalej wiersz "biegnie" do końca właśnie na przeciwstawieniach udatnie podkreślając antynomiczność świata. Najbardziej podoba mi się o wywoływaniu się. ;) pzdr. b miło, pozdrawiam
  7. Więc nadal to samo. On ma spierzchnięte usta. Ona włosy o zapachu tytoniu. Za oknem zdarzyło się tyle, że mogłoby wystarczyć jedno zdanie: dzieci czekają na pierwsze ptaki. I każdy wie, że tutaj zaklęcia wywołują się same; wystarczy powtarzać: sen i dziecko, płomienie i woda. Bardzo słodki miąższ, bardzo opaleni mężczyźni. Skóra będzie różowa od płonącego słońca, oczy będą zielone od bezsenności. Zacznij wymyślać ciemność. Noc dzisiaj nie przyjdzie, nie nazwie ich po imieniu. Więc w ustach ziarna, drzewa za oknem są od dzisiaj nasze.
  8. Więc: Studencki do Limanowej Dla J. W. Więc będziesz się składać ze słów: studencki do Limanowej. Ramy, które obejmują to tylko ramiona, ruch warg, japońskie cięcie w okolicy policzków, powyżej brody. Widzisz strukturę? Ciało, ciało, i można powtarzać w nieskończoność. Ona jedyna ma granicę. Buduję cię całą, przez nią mija dobre i złe. Widzisz, ta wieś nazywa się Dobra, jest niedaleko domu. Zimno w całym autobusie. Płacimy za bilet, który implikuje drogę, siadamy, nucimy zaklęcia, pod językiem białe cienkie talizmany, które zatykają dziury, dziurki mają wylot.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...