Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

anna suszyna

Użytkownicy
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez anna suszyna

  1. Szary mur, brudno-bialy mur, zo'lty mur. Droga zwija sie miedzy nimi, gdzieniegdzie rozrzucano pochylone drzewa obrazkiem z ilustrowanego czasopisma. Szary mur znowu pilnie patrzy bladoszarym spojrzeniem, droga skreca na lewo - pomaran'czowe plamy porosto'w na bialawym tle nieskon'czonego muru, wyzej tylko niebo puste i bezdenne, nieokres'lonej barwy.
    Co to jest - podro'z? Gwiazdy pod nogami, czarny plaszcz i miecz w reku, srebrne fale, przerazajaca dzungla bylych filmo'w, turkusowy koliber nad zbyt jaskrawym kwiatem, ptak ognisty nad zielonym morzem paproci, zebry i smoki przechadzaja sie obok rudej z szarym ogonem wiewio'rki, kukulka i krokodyl znikaja w jednej ciemnoniebieskiej mgle, nikt nie s'pieszy ratowac' piekna ksiezniczke, kon' skrzydlaty przekomarza sie z niedz'wiedziem. Stulecie kreci sie niby seledynowa wstazka wspomnien' - jedwab tak przyjemnie chlodny,mozna zaples'c' warkocz, z wolna owinac' wstazeczka, a tam i dnie pelne slon'ca, i dzdzyste poranki, i droga, kto'ra zwija sie od szarego muru do muru bialawego, i przemijane stokrotki. Chlodno. Cieplo. Szary mur - ile jeszcze razy! Tylko by Minotaur nie nadszedl - tez mi wspolbiesiadnik. Zacznie gadac', ze labirynt zostal zbudowany tylko dla niego.
    Szary mur... A ciekawa jestem - jakie teraz stulecie?

  2. Mimo tego, ze nas'ladowac' kazdy uwaza za rzecz s'mieszna, tak mi sie zdaje, ze z naszej kultury jeszcze nikt nie uciekl, zeby tworzyc' bez tego, co bylo, bez s'wiadomych - czy nie bardzo - aluzji. Ahmatowa mowila niegdys', ze cala poezja - to, byc' moze, tylko jeden wspanialy cytat.
    A w tym, jak cnotliwie wyglada Arystofanes w szkole i jak martwo, nie ma nic dziwnego. Porowniac' , co zrobily podreczniki historii z madrego plotkarza Herodota - literatura starozytna jeszcze wydaje sie mniej skaleczona.

  3. Kiedy miasteczko ucieka od szkla, betonowanej nielitosciwie ziemi i niesamowitego slonca (po prostu czerwiec chodzi z pogardliwym usmiechiem i drwi z elegancko ubranych wiosna drzew), kiedy rzeka - koloru zieleni i brazu, kiedy zdenerwowani wszystkim ludzie chodza, jak w nirwanie, dziwy i cuda moga wreszcie zjawic sie na ulicach. Spokojnie przechadza sie tygrys, ktory swymi slonecznymi barwami nie wyroznia sie dla juz obojetnych mieszkancow na tle seledynowego i szarego. Smukle postacie, zlotookie i przezroczyste, moga kupowac lody - i co tam, nic nadzwyczajnego, bylyby pieniadze. Nawet dzieci, choc widza wszystko, nie beda wierzyc, ze to Marysia patrzy na reklamy komputerow, a obok wrzeszcza krasnoludki - chca takiej zabawki.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...