Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Meg Boyd

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Meg Boyd

  1. nie, nie jestem Magda.
  2. Nienawidzisz... Aż za bardzo. Mieszasz zawiść z emocjami. Byłeś inny... Lata temu. Ale to tak między nami...
  3. Liść spada z drzewa Igła kłuje Lekarstwo działa na chorobę Lata są po to żeby mijać I nic więcej nie powiem...
  4. Jak łatwo pomóc ludziom samotnym, Wystarczy zauważyć, kiedy mają w oczach Iskrę I powiedzieć im o tym dobierając ich wa pary... Tak łatwo dać innym szczęście, Wystarczy odgadnąć czego im brakuje I pokazać im jak to zdobyć... Tak łatwo ofiarować komuś miłość, Wystarczy tylko dostrzec kto jej potrzebuje I zatracić się... Licząc na wzajemność Jak trudno pomóc samemu sobie Kiedy nieśmiałość nie pozwala na zbliżenia A samotność jest coraz większa z każdym dniem... Jak okropnie być niekochanym, Kiedy ZAWSZE masz czas i ZAWSZE jesteś sam i NIKT o tym nie wie a WSZYSCY myślą, że nie masz uczuć...
  5. Nieświadoma tego, że koniec jest bliski, Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć... Tam była tylko ciemność... Nie było Boga... Nikogo nie było. Tylko ja... i Pustka. I cisza... Potem dźwięk syreny budzący z zaświatów, Który przywołuje na nowo świadomość do życia. Smak plastiku w ustach I niesamowita pustka w głowie... Łzy niepewności I nadzieja... Że to tylko sen... Że ja przecież nadal żyję... Radość, bo w końcu otworzyłam oczy... Strach, bo nikogo tutaj nie ma... I nadzieja... Której rytm nadaje Dźwięk respiratora, wybijącego puls...
  6. Nieświadoma tego, że koniec jest bliski, Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć... Tam była tylko ciemność... Nie było Boga... Nikogo nie było... Tylko ja... i Pustka... I cisza... Potem tylko dźwięk syreny budzący z zaświatów, Który przywołuje na nowo świadomość do życia... Smak plastiku w ustach... I niesamowita pustka w głowie... Łzy niepewności... I nadzieja... Że to tylko sen... Że ja przecież nadal żyję... Radość... Bo w końcu otworzyłam oczy... Strach... Bo nikogo tutaj nie ma... I nadzieja... Której rytm nadaje Dźwięk respiratora, wybijącego puls...
  7. Uwielbiam Cię... Ślepym zauroczeniem, Naiwną wiarą, Dziecięcą nadzieją... Nie widzisz mnie... Przez zwykłą obojętność, Głupią bezczelność, Zbytnią pewność siebie... Umieram więc... Przez tą śmiertelną chorobę, I brak antidotum, Bez nadziei na to, że bedzie lepiej... A Ty patrzysz na moją agonię, Mimo że nic nie widzisz... I udajesz, że rozumiesz to Kim naprawdę byłam I co do Ciebie czułam... A potem odwracasz się... Idziesz w swoją stronę... Zapominasz o mnie... A moje serce właśnie wtedy zamarza...
  8. Mała wielka- ciesze się , że wiersz Ci się podoba;-] również pozdrawiam;-)
  9. dziękuję bardzo...
  10. Chodź przyjacielu ze mną jeszce raz, Poszukać sensu czegokolwiek... Pójdziemy do krainy zapomnianych marzeń... Tam znajdziemy lekarstwo... Nazwą nas wariatami i idiotami... Powiedzą, że postradaliśmy rozum... Ale musimy wyleczyć nasze chore serca! Bo długo nie wytrzymają... Idąc aleją upadłych aniolów, Znalazłam Go, a Ty Ją... Nasze serca zaczęły znów bić, I to szybciej niż kiedykolwiek! Przyjacielu My chyba znowu żyjemy! Chyba odzyskaliśmy nasz czas! Nasze serca na nowo zabiły, Jednym, zgodnym rytmem... Powiedz mi proszę mój przyjacielu, Czy na Ziemię wracać chcesz? Czy wolisz tu zostać, zaprzyjaźnić się z cieniem, I pozwolic sercu spokojnie bić? Nazwą nas głupcami i samobójcami... Powiedzą, że skazaliśmy się na smierć... Ale nasze serca znów biją! I nic innego się nie liczy!
  11. Budze się, a Ty JUŻ oczekujesz wyznań... Patrzysz i czekasz, aż powiem cokolwiek... Zabijasz mnie swoim wzrokiem, Więc wolę zamknąć oczy i zasnąć... Nazwij mnie potworem bez uczuć... Mów, że jestem zła... Rozpowiadaj, że nie potrafię dostrzec miłości, Bo moje chore serce nie potrafi kochać... To dla niego marnowanie czasu... Zrozum, że ja nie chcę być taka... Z całej siły chciałabym Cię pokochać! Ale moje chore serce nie potrafi... Ono nie potrafi... Po prostu nie potrafi!
  12. Łzy same napływają mi do oczu... I co w tym dziwnego skoro straciłam Ciebie? Nie żyjesz... Nie ma Cię... Nie istniejesz... A ja jestem sama... Z pustym sercem... Śmierć mi Cię zabrała... Odebrała na wieczność, Wyssała dziś życie z Twojego ciała... A to wszystko stało się tylko dlatego, Że Śmierć się we mnie zakochała.... Była zazdrosna o Ciebie... O to jak bardzo Cię kocham... Bo tylko dla siebie mieć mnie chciała... I zabrała mi Ciebie... Odebrała mi wszystko! A teraz liczy na to, że bede ją kochała... (Ale przysięgam ci, ze tak się nie stanie! Zawsze będe przy Tobie mój ukochany! Bo wolę umrzeć i być zawsze z Tobą Niż goić na ziemi wszystkie serca rany...)
  13. Wczoraj jest tylko minionym snem, więc zapomnę o bólu który mi zadałeś... Spróbuje pójść dalej i nie poddam się, i znajdę szczęście, którego szukałam... A potem spojrzę w Twoje oczy... I powiem Ci... że miłość nie istnieje... Że jest bajką, wymysłem. pustym słowem... I niczyn więcej...
  14. Jak łatwo pomóc ludziom samotnym, Wystarczy zauważyć, kiedy mają w oczach Iskrę I powiedzieć im o tym dobierając ich wa pary... Tak łatwo dać innym szczęście, Wystarczy odgadnąć czego im brakuje I pokazać im jak to zdobyć... Tak łatwo ofiarować komuś miłość, Wystarczy tylko dostrzec kto jej potrzebuje I zatracić się... Licząc na wzajemność Jak trudno pomóc samemu sobie Kiedy nieśmiałość nie pozwala na zbliżenia A samotność jest coraz większa z każdym dniem... Jak okropnie być niekochanym, Kiedy ZAWSZE masz czas i ZAWSZE jesteś sam i NIKT o tym nie wie a WSZYSCY myślą, że nie masz uczuć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...