naniosłam naręcze nasturcji
jej powykręcane dłonie pod białym szalem
kwiatów przemijających
bladych
spojrzeń zapadniętych oczu
martwych owoców po jesieni
chropowata miękkość skóry
papierówka życia naszego powszedniego
łagodne bicie
upadające jabłko
sine życie żył
liści opadających
przemijającej wiosny
samotna skręcona tak zgarbiona
jabłoń w twoim dawnym sadzie
ty