-
Postów
1 933 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Odpowiedzi opublikowane przez Leszek
-
-
23 godziny temu, Nata_Kruk napisał:
Leszku, dziękuję za odpowiedź i wyjaśnienie, ale proszę, nie obiecaj tak pochopnie, że innych nie będzie, bo jeżeli już nawet
(mam nadzieję, że nie)... to chyba nie z powodu mojego zapytania... będę nosić w sobie poczucie winy... :(
Raz jeszcze pozdrawiam i uciekam. Zaraz LA.
Dopowiem jeszcze, że jak dotąd, to radziłem sobie i wiele udawało mi się pospinać w tzw. międzyczasie, ale:
omam
międzyczas wyszedł nie wrócił łazęga
było to chyba któregoś maja
po polach lasach niecnota się pętał
gdy go pytałem czy wróci to zaraz
padało rodząc nadzieję głupiego
nie baczył na to co ludzie powiedzą
źle bez nicponia mieszkanie posprzątał
drewniane półki powiesił na ścianie
ślady zostawiał w rozlicznych wątkach
ni znaku życia nie daje szalbierz
jakby tu podejść jegomościa
by choć na chwilę od czasu do czasu
przyszedł pogadał z dowcipów się pośmiał
powiódł w nieznane po łąkach wśród maków
z retrospekcjami chciał przysiąść przy piwie
może nauczy jak żyć i jak istnieć2 -
Nie naraziłaś się, bo to raczej ja narażam się na krytyczne spojrzenie na swoją (nie)obecności na portalu. Mam sentyment do tego miejsca, które wiele mnie nauczyło, niestety życie dociążyło mnie obowiązkami i pracą, które nie dają mi zbyt wiele czytać, a tym bardziej sensownie komentować utwory innych. Nie przywykłem do wrzucenia uśmieszku, czy zdawkowego podoba się, a na więcej, jak na tę chwilę, mnie nie stać. Nie jest to zapewne dla użytkowników forum żadną pociechą, ale podobnie i na forum, które prowadzę, także mnie nie ma od wielu miesięcy.
Mogę oczywiście nie zaznaczać swojej obecności wierszem, czy paroma raz na kilka miesięcy, ale nie oczekując niczego w zamian, chciałbym pokazać skrawki ukradzionych chwil codzienności, które zaowocowały nieregularnymi strofami z asonansową muzyką w tle.
Obiecuję, że kolejnych nie będzie, a przynajmniej nie tak szybko i może międzyczas wróci do mnie łazęga, da poczytać i pokomentować innych.
1 -
22 godziny temu, beta_b napisał:
Ja na drugie mam Zdziwiona.
Wiersz z przyjemnością przeczytałam, kolorowy, wyrazisty kawałek ludzkiej historii; jest niedokończona, a przynajmniej mi jej brak (nawet nie kropki a całej zwrotki dalej). Ale pewnie taki zamysł miał autor.
Pozdrawiam, bb
Masz rację, że taki był zamiar, bo na trzecie mam niedopowiedziany. :)
0 -
w naszym ogrodzie śpią marzenia
gwiezdną pierzyną otulone
czas nierealne od realnych przesiał
i czeka na dogodny moment
by odbiciami kwiatów w rosie
zatrzymać pośpiech
umajonymi znaczmy chwile
niech w labiryncie zapachowym
łatwiej w rozmowach będzie milczeć
i wiele ścieżek w dżungli odkryć
a na nich napiszemy razem
feerią zdarzeń
w naszym ogrodzie rośnie wino
które sączymy w blasku świecy
palce niezmiennie tkają inność
ona pozwala się nie spieszyć
i bez zmrużenia wchodzić w nowe
nie dać się odrzeć4 -
5 minut temu, jan_komułzykant napisał:
wisienka na torcie tego wiersza :)
To miłe, ze tak uważasz. Dziękuję Janku za poczytanie. :)
0 -
Bożenko coraz częściej się dziwię, podobnie jak Mirigita (w języku esperanto: zdziwiony, zadziwiony). Z tych moich zdziwień powstaje cykl wierszy-opowieści Mirigity. :) Masz wiele racji, że trudno przyznać się, zwłaszcza przed samym sobą, że coś przeminęło bez echa i niewiele czasu pozostało, aby czymkolwiek zaznaczyć swoją obecność.
0 -
Mirigita nie bywa ale gdy przykłada ucho
do ścian zachowań to widzi obrazy
łzy niespełnienia powierzane lustrom
jak ćma przy świecy uwielbiała tańczyć
nago na stole w pantofelkach
przed nabrzmiałymi w odurzeniu klękać
zapominała na krótko na chwilę
dniami rządziła kolejna okazja
tam nie pojawiał się na białym rycerz
mydlaną bańkę marzeń strzaskał
wieczór bez treści w niechcianych ramionach
rzeczywistości felerny automat
Mirigita nie bywa lecz wie ze słyszenia
że miała nawet dwóch mężów i chwile
w których los czasem zachcianki spełniał
aby podstępnie wieść po zawiłej
drodze donikąd do miejsca jednego
gdzie obojętne co ludzie powiedzą2 -
2 godziny temu, Nata_Kruk napisał:
Jak tu pominąć taki wiersz... "Rozmowy z lustrem" w Twoim wydaniu pozwalają kluczyć pomiędzy słowami.
Bogate słownictwo, no i.. lustro naprzeciw.. zdwaja wyobraźnię. Świetnie ujęte.
Pozdrawiam.Tym milej, że udało Ci się nie pominąć i pokluczyć między słowami. :)
0 -
Ponieważ nie wiem Jacku co odpowiedzieć, to tylko się uśmiechnę. :)
0 -
2 godziny temu, beta_b napisał:
Dobry tekst Leszku, wyraz akceptacji.
Ja też, bywa, uśmiecham się do lustra i myśli które przepływają. bb
.
W życiu taka akceptacja, według mnie, jest najważniejsza. Bo przy nie akceptacji zewnętrznego świata, można zawsze zwinąć się w sobie, a przy braku akceptacji siebie, to trudno jest gdziekolwiek od tego uciec. :)
1 -
2 godziny temu, iwonaroma napisał:
z lustrem zawsze ciekawie :)
a czy czcionka nie mogłaby być ciut większa, by ócz nie nadwyrężać ? :)
Mówisz i masz ciut większą. :) Dziękuję za poczytanie. :)
0 -
7 godzin temu, jan_komułzykant napisał:
ciekawe spotkanie z przeszłością - chyba (tak mi się przynajmniej wydaje) i alter ego.
Ciekawy wiersz, wywołuje chęć podobnej przygody u czytającego :)
Jedna uwaga, czy nie powinno być?
"tête-à-tête-owi"
Pozdrawiam.
Tak to jest Janku, że człowiek patrzy, a nie widzi, że przy kopiowaniu jedno tête się zgubiło. :) Spodobało mi się, że wiersz wywołał u Ciebie chęć zaznania podobnej przygody. :)
0 -
od rana czeszę przed taflą uśmiech
tête-à-tête-owi to też się podoba
od ideału daleki lecz ujdzie
w bylejakości zatuszował
i niepogodę i zziębnięte ręce
w złoto zamieniał wszystko ze szczętem
ty tam no powiedz czy to takie proste
interlokutor ubrany w grymas
wspomina czasy upadków i potknięć
pragnie negować już nawet zaczyna
ale nie może ze śmiechu pęka
insynuuje że się nad nim znęcam
w kontorsji przeszłej pragnął zostać
ale zamieniał się w zamyśleniu
wyraz w pogodny i pierzchła troska
nieznaną siłę poczuł demiurg
teraz chichrają się wzajem do sera
w przemijających kafeteriach5 -
22 godziny temu, Marcin Krzysica napisał:
Warto było się zatrzymać
Dziękuję Marcinie, że tak sądzisz. :)
0 -
Dnia 16.08.2018 o 08:52, Deonix_ napisał:
Naprawdę ładny wiersz.
Wyjątkowo mi się spodobał :)
Pozdrawiam :))
Dziękuję za Twoją pozytywną opinię. :)
0 -
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
międzyczas wyszedł nie wrócił łazęga
było to chyba któregoś maja
po polach lasach niecnota się pętał
gdy go pytałem czy wróci to zaraz
padało rodząc nadzieję głupiego
nie baczył na to co ludzie powiedzą
źle bez nicponia mieszkanie posprzątał
drewniane półki powiesił na ścianie
ślady zostawiał w rozlicznych wątkach
ni znaku życia nie daje szalbierz
jakby tu podejść jegomościa
by choć na chwilę od czasu do czasu
przyszedł pogadał z dowcipów się pośmiał
powiódł w nieznane po polach wśród maków
z retrospekcjami chciał przysiąść przy piwie
może nauczy jak żyć i jak istnieć
8 -
21 godzin temu, Luule napisał:
No tak, wszak 'nic nowego pod słońcem';) Fajna metafora, mnie się bardzo spodobała- jakoś boleśnie odczułam ją tamtego wieczora, że tylko raz ten szlak przemierza dana 'wiązka?' wody, praktycznie bez szans na zobaczenie jeszcze raz tamtych miejsc. Potem pomyślałam, że nie znika, ale wpływa przecież do morza, więc nadal jest ale już w innej formie. A teraz myślę, że parując skumuluje się w chmurze i opadnie z deszczem, może nieopodal pewnego kamienia, lasu, zakrętu - ale to już taka reinkarnacja;) można pofantazjować. Pozdrawiam:)
Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że moje słowa porwały w Tobie lawinę skojarzeń, interpretacyjny strumień, a także, co najpiękniejsze, rozbudziły fantazję. Warto pisać dla takich chwil i takich czytelników. :)
0 -
18 godzin temu, Luule napisał:
Huh to jest to. Nigdy o tym nie myślałam - koniec wycieczki, proszę wysiadać - w takim ujęciu, z perspektywy rzeki -gratuluję (jeśli zamysł w pełni oryginalny) :) tak na gorąco, myślę, że możnaby to jeszcze dopieścić i 'udramatycznić', ale tak czy siak sama myśl we mnie płynie pięknie i ... smutno
Co do oryginalności, to nikt nigdy nie przeczyta wszystkiego, a wobec tego nie można powiedzieć, że nikt nie wpadł na podobny pomysł metaforyzowania naszego życia. Zapewniam jednak, że nie korzystałem z cudzych inspiracji. :) Cieszę się że wiersz na chwilę zatrzymał i zaciekawił. :)
0 -
5 minut temu, MaksMara napisał:
dziś jestem skrawkiem jasnego błękitu
co widzi fale w korycie wzburzone
srebrzystm błyskiem wodnistej powierzchni
wirują przymorzu deltą utwierdzone.
Pozdrawiam :)
ps. co sądzisz o mojej „próbce”?
Ciekawie podjąłeś temat i z perspektywy błękitu spojrzałeś na moją opowieść. :)
1 -
55 minut temu, Deonix_ napisał:
Coś mnie tu gryzie,
albo nie właściwie rozumiem tę frazę.
Osobiście pozbyłabym się "w" rozpoczynającego ten wers.
Poza tym podoba mi się, nawet bardzo :)
Pozdrawiam :)
Podejrzewam, że gryzie Cię odrębność interpretacyjna, którą podążyłaś. W odautorskiej gryzło by brakujące "w". Dziękuję za poczytanie i miłe słowa. :)
0 -
1 minutę temu, Jacek_Suchowicz napisał:
jak ja takie "cóś" lubię - dawno Ciebie takim nie czytałem
Pozdrawiam Jacek
Tym piękniej dziękuję i uśmiech przesyłam. :)
0 -
rzeką dziś jestem co pamięta brzegi
piaszczyste plaże i urwiska
skalne przegrody które chciała przebić
historie zapisane w zgliszczach
wspominam słońce co głaskało fale
czy toń spokojną w rozlewiskach
w zbyt krótkich miejsca opływane z żalem
na grzbietach ślady tych zaledwie kilka
znaczyło myśli i znaczyło wiele
były żaglami na wzburzonych sterem
jutro u ujścia deltą się rozleję
nieznana chwila może bardzo bliska
wyciszy wody nie tchnie treści w nieme
rozmyje obraz w półprawdach i fikcjach
6 -
19 godzin temu, Saint Germaine napisał:
Najładniejszą rzeczą jaką tutaj ( w znaczeniu na Ziemi ) widziałem był widok Saturna nad wschodnim horyzontem gdy Słońce zachodziło.Żadne diamenty tak nie lśnią jak wtedy te niesamowite pierścienie.
Wszechświat oferuje takie widoki przy których wszystkie klejnoty bledną a ja nie rozumiem ludzi którzy tak gonią za posiadaniem owych kryształów.Do grobu je zabiorą ?
Pozdrawiam
Ciekawie popłynęły Twoje refleksje. :)
0 -
28 minut temu, MaksMara napisał:
Rozmowa z alter ego ciekawa, ale czy każdy ma drugą osobowość, jeżeli tak, to jak daleko odbiega od tej pierwszej? Jeżeli bardzo odbiega, to śmiem powiedzieć, że jesteśmy zakłamani. Ciekawa jestem Twojej opinii.
pozdrawiam :)
Sięgnijmy do jednej z definicji : Termin alter ego jest często używany w analizie literatury do opisu postaci, które są psychologicznie identyczne, a czasami również do opisania jakiejś postaci jako alter ego autora, fikcyjnego bohatera, którego zachowanie, mowa lub myśli celowo wyrażają tego autora. Alter ego często przejawia tłumione skłonności pisarza, także te najbardziej skrywane, często społecznie nieakceptowalne zachowania. Na przykład bohaterowie powieści i opowiadań Edwarda Stachury to alter ego samego poety (Janek Pradera, Edmund Szerucki, Michał Kątny).
Czy tego chcemy, czy nie, to postacie z naszych wierszy posiadają wiele naszych cech. Do niektórych się przyznajemy, a do innych nie. Czasami wynurzenia wymykają się spod autorskiej kontroli i odsłaniają zbyt dużo. Czy jesteśmy zakłamani? - i tak i nie. Często mamy więcej informacji o nas samych i inaczej siebie widzimy, niż obdarzone naszymi cechami alter ego, w postaci peela. Świadomość tego pobudza polemikę i wewnętrzny dyskurs. Wielu z nas zapomina, że jesteśmy nie takimi jakimi się sami widzimy, ale jakimi widzą nas inni. To także stwarza wewnętrzne opory jak i lustra, które ponoć nie kłamią, a jak dalekie są od tego, co chcielibyśmy w nich widzieć, gdy ubieramy wizerunek w szaty odczuć i bogatego wnętrza. :)
0
po widnokrąg
w Wiersze gotowe
Opublikowano
Jacku dziękuję za tą wierszowaną odpowiedź, którą jak na razie łyknąłem jednym łypnięciem po powrocie z dwunastogodzinnej dniówki.