Oni byli nadzy.
Na początku.
Tak pewni swej nagości,
tak naturalni,
tak nadzy, jak gdyby
po prostu byli przezroczyści.
My
też jesteśmy nadzy.
Stoimy obok siebie.
Czuję jak Twój wzrok
ślizga się po moim
ciele.
To już jest inna nagość.
Zmysłowa.
Mniej naga.
Czy to na tym właśnie
miała polegać
ewolucja świata?