Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

omar szach

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez omar szach

  1. dzisiaj wiersz to stek nonsensów jest tym lepszy im ich więcej a w delirium napisane przez krytyków są uznane tutaj też jest taki krytyk dla każdego znajdzie przytyk cierpi wszak na paranoje zgnoi wiersze twoje moje
  2. * wracają tamte, utrwalone na fotografii postacie tyle ich w niezmienionej od pół wieku pozie uśmiechają się by ładniej wyglądać co odkrywa ich zagubienie i smutek świat przecież bariery ustawia wysokie na pożółkłych fotografiach chwila trwa i trwa a ja tak daleko odpłynęłam w morze życia już za mgłą pozostały twarze najbliższych jedynie w przebłyskach obrazy wyraźne jak krzyk nagły wstrząsają duszą powraca rzeczywistość moja własna z jesiennymi kroplami deszczu nadchodzi i dla mnie czas ostateczny smutek osłaniam zalęknionym milczeniem cicho wchodzę w smugę cienia
  3. Alina Służewska ... dzięki za nowy układ, nawet mi się podoba, ale na razie pozostanie w starej wersji, pozdrawiam serdecznie.
  4. WiJa ... oczywiście, każdy orze, jak może, dzięki, pozdrawiam.
  5. Lari Fari... ulotność istnienia jest niepodważalna!
  6. A z czym się tam wybrać, bo może być nudno, twoje wiersze podniosą na duchu zapewne, tylko czy takie istnieją?
  7. Nie wierzę tym, którzy mówią oczami, gestem, słowem że czas mój przeminął na wieki - bo jestem wytrwale ścieżkami depcę nad przepaściami błądzę i ciągle jestem pyłkiem w słonecznej poświacie przez moment ale jestem zanim się gdzieś przemieszczę nie zostawiając śladu
  8. Ach ty życie dopóki jesteś, trwasz wabisz złudą przyszłych zdarzeń i radosnych chwil czekać każesz aż do końca na spełnienie ich albo rzucisz jakiś ochłap na pociechę dziś jutro lepiej będzie mówisz więc cierpliwym być i nadzieją żyj Otwórz oczy szkoda czasu po próżnicy tracić weź to życie za łeb w końcu niech tobą nie kręci
  9. Dzięki za miły komentarz, pozdrawiam,a.
  10. Cicho, noc gździ się z gwiazdami cykady piłują powietrze świetlik błyśnie łukiem światła drugi, trzeci, tak ich wiele ludzie śpią, czas się czai w cieniu drzew nakręca Ziemię powoli, powoli nikną gwiazdy szary świt wybucha świegotem ptaków radosną modlitwą czas rusza z kopyta stała się jasność !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...