
fantom
Użytkownicy-
Postów
57 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez fantom
-
rozumiem, ze to wiersz pisany pod Poniedzielskaiego, bo pasuje do jego głosu i werwy jak ulał. :) wprawił w dobry humor, za to dzięki. pozdrawiam
-
nie będzie miękko. coś jest w tej izolacji, ale najlepsza zawodzi. tak mówią fachowcy:) dziękuję za wgląd. ściskam:)
-
w dobrym duchu zdrowe ciało;) więc nie duchu. jeszcze nie historia, mój drogi;) ściskam najmocniej Bartku:)
-
ano, do niektórych obrazów wracać się nie powinno. paradoksalnie trzeba je wtedy pokryć świeżą farbą. uściski
-
niektóre Twoje komentarze nie zgadzają się ze sobą. żyłek nie brakuje a krwi, chorobliwie. przypadkiem znów pseudonimuję. rozkosznie. pozdrawiam
-
chaos pozostał, tasakiem poskarcałam wersy i myśli do obrazka. dzięki wielkie za ponowny wgląd. serdecznie pozdrawiam
-
:) może nie tak całkiem poza całuj;)
-
to miłe, dzięki. serdecznie pozdrawiam
-
jesteś zbyt wyrozumiały:) dzięki amku za wgląd; serdecznie pozdrawiam
-
Na wylot
fantom odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pamiętam ten tekst:) z warsztatu, albo coś koło tego. :) podoba mi się to prawo do milczenia. miło, że się nie zapadłeś pod ziemię, bo trzebaby robić odkrywki jakieś. pozdrawiam ewka s -
jaśniej - „osobiściej” - z kropką.
fantom odpowiedział(a) na Michał_Kućmierz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w części fragmentów wyczuwam spontaniczność - przyjemne to. razi jedna rzecz: "by oszukać lato i deszcze. czując głodu soczewkę. potu zmęczenie w porannym kęsie." bardziej niż inwersja drażni pot w porannym kęsie. jeśli mogę coś zasugerować, to zmianę soczewki, z potu na deszcz (z wcześniejszego wersu). przy okazji pozbędziesz się inwersji, a pot usuń. pozdrawiam:) -
kiedy się idzie pod wiatr, z łez rodzą się perły
fantom odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Nałogów żadnych" ? :) moje ulubione, to pierwsze cztery. te o miłości nie dla mnie:) pozdrawiam serdecznie ps. powstawiaj brakujące spacje. -
kwiecień plecień;) ten wiersz to tygiel tak różnech skojarzeń, że aż strach czytać;) Kolego amku, ładna jest ostatnia strofka i podoba mi się mozajka z niekolorowych metali, ale te fragmenty są nieładne (przegięte): "nie umiał prosto mięsista zieleń zakalcem wartogłowieniem" i "jest jeszcze gips gęsty już biały" pozdraowienia od klusek i innych ryśków;)
-
Jest jeszcze szklana konstrukcja światła i cukier na posadzce. Kawa klaruje się w filiżankach obcych ludzi. Gdzieś w podłodze powinny pozostawać leje. Rzeczy nie wybuchają za twoimi plecami, piętrzą się w oczach. W oczekiwaniu na poruszenie coraz mocniej zaciągam ręce. Myślę o tlenowej masce lasu. Dalej jest wszystko, rozerwana sukienka, otwarty bagaż. Kartki i zdjęcia pędzące przed wzrokiem. Tak właśnie zdefiniowaliśmy drżące dłonie. Że nie potrafię krzyczeć. I jeszcze zimny nos wciśnięty w sweter. O tej porze sen jest pełen słów. Rozplatam włosy. Pajęczy życiorys pod plastikowym daszkiem. Być może takie godziny będą trwać wiecznie. Linie, kropki i zamazane krawężniki. Resztki upału znikąd przychodzą, z nieba. Żółte plamy. Na szczęście pamięć zawiera pęcherzyki powietrza, które jakimś cudem nie pękają. Doszedł do połowy, wrócił do góry, oderwał palec. Robi dzióbek. Gruszki skapują z brody, a deski są odporne na pukanie.
-
nie bardzo rozumiem, ja mam szukać przebaczenia pod skórą? Homilia homilią, ale czy nie na wyrost ta cudowna nauka? zagalopowałeś się chyba. być może ja, być może ty; kwestionowany przez ciebie wers jest własnie metaforą przebaczenia, niczym więcej; miałem napisać: przebaczajcie? napisałem: "dotknięcie schowajmy za siódmą skórą" nawet jeśli to pieszczota - to owszem, budujmy na niej nie mówiąc o niej, z przyzwoitości; bo to intymna sprawa każdego; czy musisz tak dosłownie czytać? co Cię do tego zmusza? J.S nie kwestionuję wersu, a wiersz (bo wymieniony wers moim zdaniem jest najlepszy, dlatego z nim dyskukuję). Kwestionuję też skierowane wprost: "znajdź pod skórą przebaczenie, bo pielęgnacja urazów to dopiero zamknięcie!" z komentarza. bo nie miejsce i czas. nie rozumiemy się. wolę pogadać w przyjemniejszych okolicznościach. pozdrawiam;)
-
nie bardzo rozumiem, ja mam szukać przebaczenia pod skórą? Homilia homilią, ale czy nie na wyrost ta cudowna nauka? zagalopowałeś się chyba.
-
kiedy się idzie pod wiatr, z łez rodzą się perły
fantom odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"zagniatać gniotki" brzydkie; miejscami brakuje spacji, a miejscami za dużo ich. wiersz do rozczytania. wrócę:) pozdrawiam -
"rozchodząc dotknięcie schowajmy za siódmą skórą" do tego trzeba mieć conajmniej dziewięć żyć, żeby umieć tak się zamknąć;) spod siedmiu skór wystaje pedagogiczne ciało. a ja jestem krnąbrna. nie kupuję tego wiersza:) Pozdrawiam
-
Lipa – od kozy albo od nikąd zlepnego.
fantom odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"nikt tu prawdy nie dojdziesz" ? coś mi tu nie pasuje. coś jak gobelin z różnych materiałów. przyjemnie mi się czytało. pozdrawiam -
"Patrząc spomiędzy widziała koniec Ale wcześniej był początek" bardzo takie zagrania psują. dobrze, że chociaż jakiś zwrot jest. pozdrawiam
-
Obcy lubią wszystko
fantom odpowiedział(a) na Kasia O. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zaciekawił, ale miejscami wydaje się przegadany i jakby gdzieś napięcie upłynniało sie w słowach. bardzo fajne zakończenie. pozdrawiam -
struktura cepa (po zmianach)
fantom odpowiedział(a) na adam sosna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
rozbroiły mnie ręce zdobione pracą. dobrze się czytało. dobrze, że ta słoma nie z butów, a prosto z pola;) pozdrawiam -
brakuje mi do tego jaj. i to nie jest przenośnia. nie jestem uprzedzona. serwus;)
-
oj joj joj Bowiem walczymy o zetkę w rękach elity poetyckiej orga! ;D oj joj joj powtarzam się?:) nic innego nie przychodzi mi do głowy. po słowach o elicie na orgu mam w gowie pustkę. drogi Pancolku, że sobie pozwolę, początkującym trudno jest się zdystansować. więc i Ty miej wobec nich więcej pokory i dystansu, jako zaawansowany Poeta.
-
oj joj joj