Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

fantom

Użytkownicy
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez fantom

  1. rozumiem, ze to wiersz pisany pod Poniedzielskaiego, bo pasuje do jego głosu i werwy jak ulał. :) wprawił w dobry humor, za to dzięki. pozdrawiam
  2. nie będzie miękko. coś jest w tej izolacji, ale najlepsza zawodzi. tak mówią fachowcy:) dziękuję za wgląd. ściskam:)
  3. w dobrym duchu zdrowe ciało;) więc nie duchu. jeszcze nie historia, mój drogi;) ściskam najmocniej Bartku:)
  4. ano, do niektórych obrazów wracać się nie powinno. paradoksalnie trzeba je wtedy pokryć świeżą farbą. uściski
  5. niektóre Twoje komentarze nie zgadzają się ze sobą. żyłek nie brakuje a krwi, chorobliwie. przypadkiem znów pseudonimuję. rozkosznie. pozdrawiam
  6. chaos pozostał, tasakiem poskarcałam wersy i myśli do obrazka. dzięki wielkie za ponowny wgląd. serdecznie pozdrawiam
  7. :) może nie tak całkiem poza całuj;)
  8. to miłe, dzięki. serdecznie pozdrawiam
  9. jesteś zbyt wyrozumiały:) dzięki amku za wgląd; serdecznie pozdrawiam
  10. pamiętam ten tekst:) z warsztatu, albo coś koło tego. :) podoba mi się to prawo do milczenia. miło, że się nie zapadłeś pod ziemię, bo trzebaby robić odkrywki jakieś. pozdrawiam ewka s
  11. w części fragmentów wyczuwam spontaniczność - przyjemne to. razi jedna rzecz: "by oszukać lato i deszcze. czując głodu soczewkę. potu zmęczenie w porannym kęsie." bardziej niż inwersja drażni pot w porannym kęsie. jeśli mogę coś zasugerować, to zmianę soczewki, z potu na deszcz (z wcześniejszego wersu). przy okazji pozbędziesz się inwersji, a pot usuń. pozdrawiam:)
  12. "Nałogów żadnych" ? :) moje ulubione, to pierwsze cztery. te o miłości nie dla mnie:) pozdrawiam serdecznie ps. powstawiaj brakujące spacje.
  13. kwiecień plecień;) ten wiersz to tygiel tak różnech skojarzeń, że aż strach czytać;) Kolego amku, ładna jest ostatnia strofka i podoba mi się mozajka z niekolorowych metali, ale te fragmenty są nieładne (przegięte): "nie umiał prosto mięsista zieleń zakalcem wartogłowieniem" i "jest jeszcze gips gęsty już biały" pozdraowienia od klusek i innych ryśków;)
  14. Jest jeszcze szklana konstrukcja światła i cukier na posadzce. Kawa klaruje się w filiżankach obcych ludzi. Gdzieś w podłodze powinny pozostawać leje. Rzeczy nie wybuchają za twoimi plecami, piętrzą się w oczach. W oczekiwaniu na poruszenie coraz mocniej zaciągam ręce. Myślę o tlenowej masce lasu. Dalej jest wszystko, rozerwana sukienka, otwarty bagaż. Kartki i zdjęcia pędzące przed wzrokiem. Tak właśnie zdefiniowaliśmy drżące dłonie. Że nie potrafię krzyczeć. I jeszcze zimny nos wciśnięty w sweter. O tej porze sen jest pełen słów. Rozplatam włosy. Pajęczy życiorys pod plastikowym daszkiem. Być może takie godziny będą trwać wiecznie. Linie, kropki i zamazane krawężniki. Resztki upału znikąd przychodzą, z nieba. Żółte plamy. Na szczęście pamięć zawiera pęcherzyki powietrza, które jakimś cudem nie pękają. Doszedł do połowy, wrócił do góry, oderwał palec. Robi dzióbek. Gruszki skapują z brody, a deski są odporne na pukanie.
  15. nie bardzo rozumiem, ja mam szukać przebaczenia pod skórą? Homilia homilią, ale czy nie na wyrost ta cudowna nauka? zagalopowałeś się chyba. być może ja, być może ty; kwestionowany przez ciebie wers jest własnie metaforą przebaczenia, niczym więcej; miałem napisać: przebaczajcie? napisałem: "dotknięcie schowajmy za siódmą skórą" nawet jeśli to pieszczota - to owszem, budujmy na niej nie mówiąc o niej, z przyzwoitości; bo to intymna sprawa każdego; czy musisz tak dosłownie czytać? co Cię do tego zmusza? J.S nie kwestionuję wersu, a wiersz (bo wymieniony wers moim zdaniem jest najlepszy, dlatego z nim dyskukuję). Kwestionuję też skierowane wprost: "znajdź pod skórą przebaczenie, bo pielęgnacja urazów to dopiero zamknięcie!" z komentarza. bo nie miejsce i czas. nie rozumiemy się. wolę pogadać w przyjemniejszych okolicznościach. pozdrawiam;)
  16. nie bardzo rozumiem, ja mam szukać przebaczenia pod skórą? Homilia homilią, ale czy nie na wyrost ta cudowna nauka? zagalopowałeś się chyba.
  17. "zagniatać gniotki" brzydkie; miejscami brakuje spacji, a miejscami za dużo ich. wiersz do rozczytania. wrócę:) pozdrawiam
  18. "rozchodząc dotknięcie schowajmy za siódmą skórą" do tego trzeba mieć conajmniej dziewięć żyć, żeby umieć tak się zamknąć;) spod siedmiu skór wystaje pedagogiczne ciało. a ja jestem krnąbrna. nie kupuję tego wiersza:) Pozdrawiam
  19. "nikt tu prawdy nie dojdziesz" ? coś mi tu nie pasuje. coś jak gobelin z różnych materiałów. przyjemnie mi się czytało. pozdrawiam
  20. "Patrząc spomiędzy widziała koniec Ale wcześniej był początek" bardzo takie zagrania psują. dobrze, że chociaż jakiś zwrot jest. pozdrawiam
  21. zaciekawił, ale miejscami wydaje się przegadany i jakby gdzieś napięcie upłynniało sie w słowach. bardzo fajne zakończenie. pozdrawiam
  22. rozbroiły mnie ręce zdobione pracą. dobrze się czytało. dobrze, że ta słoma nie z butów, a prosto z pola;) pozdrawiam
  23. brakuje mi do tego jaj. i to nie jest przenośnia. nie jestem uprzedzona. serwus;)
  24. oj joj joj Bowiem walczymy o zetkę w rękach elity poetyckiej orga! ;D oj joj joj powtarzam się?:) nic innego nie przychodzi mi do głowy. po słowach o elicie na orgu mam w gowie pustkę. drogi Pancolku, że sobie pozwolę, początkującym trudno jest się zdystansować. więc i Ty miej wobec nich więcej pokory i dystansu, jako zaawansowany Poeta.
  25. oj joj joj
×
×
  • Dodaj nową pozycję...