Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Saint Chris

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Saint Chris

  1. No dobra ,poddaje się :)
  2. No może ciuteńkę przesadziłem ale i tak mam jak zawsze rację :D
  3. Zapada ciemność I Ludzie-Cienie wychodzą Ze swych kryjówek Ludzie ,ci "pełnowartościowi" Zatrzymują się I patrzą Patrzą ,lecz widzą tylko Cienie Nikogo komu warto pomóc Nadchodzi świt Cienie wracają Do swych kryjówek A ci "pełnowartościowi" zapominają Pewnie im się przywidziało Lecz to nie były zwidy To byli Ludzie-Cienie A gdy ci "pełnowartościowi" Opuszczą swe domy I przeniosą się do lepszego miejsca Przybędą Cienie Niezauważani przez nikogo Bo nikt nie zauważa bezdomnych Niezbyt miałem pomysł na puentę więc jest jak jest
  4. Czuję się zaszczycony w imieniu wszystkich istot pochodzących z marsa :)A tak serio to chyba czytelnicy powinni się domyślić przesłania ,nie podawaj nam wszystkiego na tacy ,powinniśmy wysilić swoje mózgownice :) Ufff... nieźle się rozpisałem :D Pozdr. Saint
  5. A więc posłucham życzliwych rad .Nie przestanę pisać( na waszą zgubę :D ) i swoich wypocin tutaj zamieszczać :)
  6. Dobrze czasem usiąść przy Żubrze :) Zdaniem laika wiersz bardzo ładny ,prosty i wogóle cacy :) Pzdr. Saint
  7. Dzięki ale Naj nie czytuję :D Trzymam za słowo :)
  8. Zdaniem laika wiersz interesujący i ładna puenta :) Pozdr. Saint
  9. Co do tego Różewicza to mi wyszło nieumyślnie :) Już coś dopisałem ;)
  10. Widziałem Drzewo Dziwne Drzewo Stare Drzewo Żywe Drzewo Machało i mówiło:Chodź do mnie Podszedłem do Drzewa Lecz to było Zwykłe drzewo Stare drzewo Martwe drzewo Usiadłem pod drzewem W poranny wieczór Kot obok przebiegł I ptak zaskrzeczał I zapadła codzienna Noc. I nie próbujcie domyślac się o co mi chodzi I tak nie zgdaniecie...
  11. Zwykły,szary dzień Oblepia mnie Czuję jakbym tonął w smole I wypłynąć na powierzchnię nie mógł Bo taki szary dzień Niczym nie wyróżnia się Szara rzeczywistość Pochłania mnie Cały szary tydzień Pięć dni pracy Dwa dni odpoczynku bez sił I znowu praca I tak bez końca I tak do końca Do szarego końca Szarej egzystencji Nie mogłem zasnąć :) Zaznaczam,że to jeden z moich pierwszych wierszy i pierwszy opublikowany :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...