Co tak mnie do podłogi przyciąga
Obniża z poziomu na Niższy
Poziom, łopatę w dłonie
Wkłada, i puścić nie daje
Nogi bezwładnymi czyni,
Umysł głupstwami wypełnia
Myślami strasznymi, obdarza
Ścieżkę życia Ukazuje, gdzie
Słońca promienie porazić
Nie mogą, kropla porannej
Rosy zmoczyć nie może
Kwiat cudownością nie
Urzeka, ptak nie śpiewa,
Kolory zanikają, a i
Miłości tam nie ma
Tam pustka, a za
Pustka już nawet Nic
się znaleźć nie może