**Samobójca**
Na imię mu nikt
Nigdy nie widział jasnego
światła słońca,
Tonie w czarnej otchłani
Nie umie kochać.
W prawej ręce trzyma nóż
W lewej ma krzyż,
bo wierzy
Wierzy, że ktoś pomoże.
Czeka, nadal oczekuje
Nikt nie nadchodzi
Nikt nie chce mu pomóc.
On -czyli Nikt
nie ma już siły
Robi to...
Umiera, ale nikt o tym
nawet nie wspomina
Nikt nie pamięta.
Zrobił to z samotności
a może z głupoty
-Zastanawiasz sie
Lecz już nikt się nie dowie
Nie ma już go z nami.
**Samobójca 2**
Czeka samotny
na rękę pomocy,
przygnębiony, opuszczony,
w cieniu letniej nocy.
Gotowy by odejść,
zniknąć z tego świata.
Nikt do niego nie chce podejść.
Wesprzeć okrutnego kata,
zabójcy swojego umysłu,
mordercy wspomnień...
C.D.N.
**Samobójca u progu Nieba**
Leży w grobie, pod gruntem namokłym
W drewnianej trumnie okrywa go ból
Już po tamtej stronie barwnej żyje
Nie obchodzi go nic co ziemskie
Wspomnienia, zadane cierpienia
jednak pozostaną chociaż daleko.
Serce dalej tętni nadzieją
Mimo, że mogiła zarasta powoli
Nikt nie zadbał o niego
za życia nie pomógł
Tak i po śmierci zapomniany
W swoich cierpieniach zgubiony.
Marmurowy nagrobek z napisem
Wyrytym ostrym dłutem
Wokół kolorowe groby i znicze
Lecz ten jeden sam pozostał
Smutny, Szary i oschły,
Obrośnięty nienawiścią
Okryty obojętnością
Śmierć jedynym kompanem.