Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Aquila Balena

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Aquila Balena

  1. cztery tysiące lat bałaganu nazywa się cywilizacją jedzenie pod kluczem równi i równiejsi przeludnienie i umieranie lasów jest na swoim miejscu a miejsce nazywa się dystans selekcja naturalna nadal nazywa się huragan trzęsienie ziemi zaraza dlatego żywi nie rozmawiają ze śmiercią ma swoje miejsce jak i inne kochanki ma umówione spotkanie tylko pokłóceni ze świadomością zbiorową dyskutują z cieniami trupów zdychająca mucho precz z domu i zabieraj ze sobą kurczowo łapiących straconą młodość zgrzybiałych kto myśli niebem nie ugnie się przed ziemskim argumentem po kursach wszystkich poważnych nauk i tak przychodzi egzamin z uśmiechniętego milczenia
  2. Lubię wiersze roberta x. (celowo z małej litery). A dyskusja nad nimi przymina mi świetny tekst S.J. Leca(celowo z dużej litery): "A może właśnie mnie Bóg wybrał sobie na ateistę" Pozdrawiam wszystkich myślących pozytywnie niezależnie od form i kanonów jakimi ta sztuka im się udaje.
  3. Biorąc pod uwagę, że jestem tylko facetem, takiego głębokiego komplementu na temat wrażliwości z jaką potrafię pisać nie dostałem jeszcze nigdy. Dziękuję!
  4. "kto widzi drogę i nie rozumie jej śmieje się bo inaczej to nie byłaby droga" to nie moje tylko komentarze do koanów Zen z XV wieku. Dziękuję
  5. Uważaj abyś nie zełgał pastuchu świętych krów niewolniku własnego zwierzęcia Przypominasz jej gesty mordu zna je pokona cię westchnieniem, snem, wypuści I uzupełni znakami leczenia Wolnym nikt nie narzuci woli Wola za drogo kosztuje abyś ją ujrzał skąpany w ubóstwie pragnień Chciałeś żeby zapomniała ale sam zapomniałeś że umie pisać zostawiając jej krew i ściany Zdrowi i niedostępni zbawienie świata zaczynają od siebie Ten kto straszy boi się stracić nie stać go na nieustraszonych Tańczących ze śmiercią, którą tak naiwnie promujesz kiedy udająca lęk kochanka mówi „Już lepiej nic nie mów popatrzmy jak znaleźć swoje objęcia byśmy wzbili się w górę i stali jednym zanim cię wypuszczę jak wypuściłam swoje życie uważaj abyś nie zełgał pastuchu świętych krów nie zełgał, że umiesz latać”
  6. Miła muzyka, aczkolwiek ostatnia zwrotka moim skromnym zdaniem psuje jakże wyważoną dziękczynność reszty wiersza. Jeśli wolno mi coś proponować to zrobić z niej pierwszą strofę, i "wyjść" z umieszczonego w niej ładunku emocjonalnego tym co zostało powiedziane wcześniej jako antidotum . Pozdrawiam.
  7. fajne, przypomina klimaty z Borisa Viana, z "Napluję na wasze groby"
  8. PS 2. Bardzo mi pochlebia, że zainspirowałem całe trzy linijki i kawałeczek jakże zróżnicowanych obelg. Zaprawdę, nie jestem godzien... PS1. Racja z tymi przecinkami, jak wpadnę na to jak się to edytuje to je wycofam. Pozdrawiam
  9. lepiej wiedzieć że ciało jest przedmiotem w epoce ważnych spraw, wojen sprawiedliwych handlu seksu zatrutych jezior i ginących gatunków pozwala to na komfort milczenia wypełnia pustkę światłem bez chwytania za broń bez głoszenia słowa pozwala na radość z życia na niezauważenie w rosnących blokach cyberbarbarzyńcy na szkieletach lasów Indian i pojednania ogłuszeni własnym szumem powielają się kanonem bezwzględnej władzy sprawiedliwym pozostały oczy i błękit zrozumienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...