Wokół sześciany
architektoniczne
błyski perforacji
oszklonych
na parapetach
biusty obfite
o krawężniki tętnic
potykają się
arytmie blade
w rynsztokach
zęby wybite
i basebalowy kij
na dnie studni blokowisk
człapanie końskich kopyt
i chrapliwe echo
wczorajszego węglarza
grabarz strachu
odważne maluje
graffiti