Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ola Słota

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ola Słota

  1. wziął kartkę papieru napisał dla niej wiersz ten sam od lat o wiośnie czymkolwiek różni się zimy ona rozgoryczona pomyślał że chyba pomylił wersy już nie jest wzruszona czy kiedykolwiek była jej serce tego nie zniosło jeśli je wogóle miała „jesteś potworem” powiedziała był szczęśliwy cokolwiek to znaczy czuł się kochany czymkolwiek jest miłość to nie ma znaczenia bo czuł jej obecność jakkolwiek miała na imię
  2. trochę to ''w zamrażalniku'' mi nie pasuje , ale tak to wiersz jest wporządku.Urzekający w swej prostocie . pozdrawiam
  3. Urodził się , choć nie powinien Z kulawym sercem Z założeniem , że sam jest sobie winien Z przekleństwem . Jego matka-krowa bez mleka Suka ,która nie potrafiła pokochać swych szczeniąt Której ciało smrodem ocieka Do której wszystkie psy się kleją . Powstał z czegoś gorszego niż to w co się obrócił Zapomnieliśmy o nim , jak o złym wspomnieniu Odszedł i już nie wróci Jego historia gnije w cieniu . Mówili,że w jego oczach nie sposób dostrzec nic ludzkiego Nie sposób dostrzec choć cień uczucia Nawet bólu-czegoś tak prostego . A lodowaty błękit tego spojrzenia Jest jak strudnia bez dna Jak niedoskonałość bez swego cienia Jak życie bez dnia . Jego tropem podążały sępy , Grzesznicy i ci którzy żywili się własnym bólem Jego szlak był długi i kręty A jednak wielu nim poszło By nie znając celu i chcąc go osiągnąć Spełniać marzenia których nie mieli By się wreszcie upomnąć O coś czego zawsze pragnęli . Urodził się , choć od razu powiniem umrzeć Powinien upaść , gdy tylko wstawał Sam siebie swą pustką urzec Nic nie dawać i nic nie dostawać Powinni go ubić , gdy tylko zaskomlał Wołając o mleko O matke , która już była daleko Zostawiła smarkacza Nazwał ją matką , lecz nią być nie chciała Bo zapomniała Że urodziła dziecko swego strachu Zrodziła szczeniaka bez zapachu .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...